Bez naklejki możesz palić na przystanku
23.01.2008
Jacek Madeja,
Gazeta Wyborcza, 23.01.2008 r.
Pod wiatami przystankowymi w Rudzie Śląskiej na razie można palić do woli. Strażnicy nie wystawiają mandatów, bo poznikały naklejki z zakazem palenia.
Ruda Śląska wprowadziła strefy wolne od dymu tytoniowego w połowie października zeszłego roku, jako pierwsze miasto w aglomeracji śląskiej. W ten sposób dołączyła do Poznania, Rzeszowa, Gdańska, Lublina, Elbląga, Torunia i Bielska-Białej, które już wcześniej wprowadziły takie uchwały. Domagali się tego sami mieszkańcy, którzy narzekali, że muszą wdychać dym tytoniowy w oczekiwaniu na autobus czy tramwaj.
W Rudzie Śląskiej zakaz palenia oprócz ponad 150 wiat przystankowych objął też place zabaw dla dzieci.
Niesfornych palaczy mieli pilnować strażnicy miejscy. Groził im mandat od 50 do 500 zł. - Codziennie rano czekam na autobus. Nie widziałem, żeby kiedykolwiek strażnicy przyjechali i kogoś ukarali. A ludzie palą na przystankach przez cały czas - opowiada mieszkanka Rudy Śląskiej, którą spotykamy na jednym z przystanków w Chebziu.
- O zakazie słyszałem, ale jeszcze nikt nie zwrócił mi uwagi. Zresztą nie stoję pod wiatą, tylko dobry metr dalej - broni się Tadeusz Dańczak, dopalając papierosa w oczekiwaniu na autobus.
Andrzej Nowak, rzecznik strażników miejskich w Rudzie Śląskiej, przyznaje, że do tej pory tylko kilka osób zostało ukaranych mandatami. - Na początku ludzie o nowych przepisach nie słyszeli, dlatego upominaliśmy i tłumaczyliśmy, że taki zakaz obowiązuje. Sięgaliśmy po druczek, jeśli ktoś się awanturował i był wulgarny - tłumaczy Nowak.
Teraz strażnicy przestali karać palaczy z innego powodu. Okazało się, że ludzie zaczęli zdzierać z wiat naklejki informujące o zakazie palenia. - W uchwale jest zapis, że wszystkie miejsca, gdzie obowiązuje zakaz, muszą być oznaczone napisem i specjalnym znaczkiem. Trudno kogoś karać, kiedy nie ma takiej informacji - mówi rzecznik.
- Rzeczywiście ludzie zaczęli złośliwie zrywać znaczki. Może pomogły też warunki atmosferyczne. Było wilgotno i część naklejek podpadała. Czekamy na poprawę pogody. Od marca firma, która porządkuje wiaty, będzie zobowiązana zadbać o to, żeby znaczki były na bieżąco uzupełniane. Zastanowimy się też, czy zamiast naklejek po prostu nie malować zakazu. Wtedy strażnicy będą mogli wystawiać mandaty - zapewnia Tomasz Kulpok z rudzkiego magistratu.
mark40 napisał(a):
Ciekawe że nieznajomość prawa i przepisów może zwalniać z kary. Lepiej dac sobie spokój z naklejkami, zrobić szablon i zakaz wymalować. Ciekawe jak to będzie wyglądać w Zabrzu.
23.01 18:58:18
adam86 napisał(a):
A jak oni wyznaczają strefe bezdymną, że tka powiem?
23.01 19:46:09
george1125 napisał(a):
Dobry pomysł - malowanie znaku "zakaz palenia" spowoduje, że wiaty przystankowe zrobią się przewiewne - po prostu zostaną powybijane szyby z tym znakiem, tak jak niedawno wandale powybijali szyby z ulotką "pilnuj się". Działo się to nie gdzie indziej, jak w Rudzie Śląskiej
23.01 20:25:12
Arcziv napisał(a):
nie wiem albo ja tali śleby albo tych naklejek wcale nie było.
24.01 16:50:57
jo jo napisał(a):
No ja tez nie widziałem. Ale Arcziv zawsze jest widziany jak cmi fajki pod wiatami :)
27.01 10:57:53