Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Ernst&Young: nie zaniedbujmy transportu publicznego

18.01.2008

Tagi: – Dodał: Marek Borys

Robert Grzesiński,
Gospodarka Śląska, 18.01.2008 r.


Wywiad z autorem raportu dla KZK GOP, ekspertem firmy doradczej Ernst & Young, Panem Janem Friedberg


Ernst&Young przygotował w ubiegłym roku, na zlecenie KZK GOP, raport na temat stanu transportu publicznego w aglomeracji górnośląskiej. W tym dokumencie piszą państwo, że spada liczba pasażerów komunikacji miejskiej. Z czego to wynika?

Jan Friedberg: Powodem jest kilka nakładających się czynników, wśród nich zły stan taboru i infrastruktury. Wpływają one na długi czas podróży oraz słabe dostosowanie części tras i częstotliwości kursowania komunikacji miejskiej do potrzeb pasażerów. Ponadto znaczenie ma też polityka transportowa miast, które koncentrują się na inwestycjach drogowych, co zachęca do używania transportu indywidualnego. To tylko pozory, bo zwiększająca się szybko liczba aut prowadzi do korkowania się miast, dlatego tak ważne jest szybkie inwestowanie w transport zbiorowy.

To oczywiście bardzo dobrze, że inwestujemy w drogi, ale potrzebna jest równowaga z komunikacją zbiorowej, a póki co takiej równowagi nie ma. Ludzie przesiadają się do samochodów, bo mogą znacznie szybciej i wygodniej dojechać do pracy. W raporcie zwróciliśmy uwagę, że równoległość dróg szybkiego ruchu, jak DTŚ i linii tramwajowej oraz autobusowej, nie sprzyja korzystaniu z transportu publicznego. Jest on zbyt wolny w porównaniu z samochodem.

Rozwiązaniem tego problemu są inwestycje, które pozwolą, by transport publiczny był szybszy. Prócz poprawy infrastruktury i taboru, pozwoli na to tzw. inteligentny systemu sterowania ruchem, dzięki któremu autobusy i tramwaje będą miały pierwszeństwo przed autami. Taki system jako pierwszy w Polsce na dużą skalę wprowadza Kraków. Zastosowanie go pozwala na zwiększenie prędkości transportu miejskiego nawet o 20 procent

- Tramwaje Śląskie od niedawna są pod kontrolą samorządów, jaką rolę powinny pełnić w transporcie publicznym?

Transport tramwajowy może być szybszy i tańszy niż autobusowy, o ile tramwaje kursują z odpowiednią częstotliwością. Jeśli jest ona większa niż 20 minut linia staje się nieopłacalna, bo jest za mało pasażerów, a koszty utrzymania infrastruktury pozostają takie same. Proponujemy położenie nacisku na transport tramwajowy, zwiększenie jego częstotliwości i zwracamy uwagę na niepotrzebne utrzymywanie równoległych do tramwajów linii autobusowych.

Transport tramwajowy wymaga zintegrowania z całością transportu KZK GOP, z czym związane są kwestie organizacyjne, takie jak zarządzanie infrastrukturą. Niektóre miasta optują za tym, by infrastrukturą tramwajową zarządzał KZK GOP, inne wolą by robiły same gminy. Zwracamy uwagę, że łatwiej będzie uruchamiać duże projekty, gdy zarząd przejdzie do KZK GOP, ale warunkiem jest przekazanie związkowi przez gminy pełnych kompetencji. Interesującą opcją jest także powierzenie roli zarządcy infrastrukturą Górnośląskiemu Związkowi Aglomeracyjnemu, nowej organizacji samorządowej powołanej właśnie do prowadzenia spraw infrastruktury w Aglomeracji.

- KZK GOP ma umowy aż z 28 przewoźnikami autobusowymi. Czy nie wystarczyłoby jedno przedsiębiorstwo autobusowe dla całej aglomeracji?

To dobrze, że przewoźników jest wielu i wybierani są w drodze przetargu. Dzięki temu jest między nimi konkurencja, a to pozwala obniżyć ceny i podnosić jakość usług. Jednak wszyscy przewoźnicy powinni być traktowani równo, tak prywatni, jak i komunalni. Zatem gminy muszą zrezygnować z wszelkich form pomocy dla przedsiębiorstw autobusowych, będących ich własnością, zaś dopłaty skierować na podniesienie płaconych wynagrodzeń dla przewoźników, wraz z żądaniem wyższego standardu usług, np. wymiany taboru na nowoczesny.

Sądzę, że w przyszłości komunalne spółki przewozowe będą sprywatyzowane, jednak nie da się tego zrobić z dnia na dzień, a miasta muszą opracować plan takiego przekształcenia. Nie chodzi przecież o to, by pozbyć się kłopotu, ale żeby było lepiej i taniej.

Powinno się także przekształcić spółkę Tramwaje Śląskie SA. W tym przypadku zapewne należy oddzielić zarządzanie infrastrukturą od przewozów pasażerskich. Wówczas model komercyjnego utrzymania można zaprojektować dla infrastruktury, tak jak zrobiły to prawie wszystkie miasta w Polsce, zaś docelowo przewozy można kontraktować w drodze przetargów, tak jak ma to obecnie miejsce z przewozami autobusowymi.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

AdaM napisał(a):

Jak zwykle fachowcy z E&Y:
"Transport tramwajowy może być szybszy i tańszy niż autobusowy, o ile tramwaje kursują z odpowiednią częstotliwością. Jeśli jest ona większa niż 20 minut linia staje się nieopłacalna"

Czy oni chociaż wiedzą co to jest częstotliwość i kiedy jest większa a kiedy mniejsza?

Moim ulubionym fragmentem opracowania jest likwidacja 3 na Makoszowy. W koncu łatwiej zlikwidować linię niż dodać mijankę i puścić co 10 minut (kierując się jedynym kryterium opłacalności).

19.01 08:34:02

John napisał(a):

Te całe Ernst&Young to jedna wielka ściema. Te ich raporty to są takie tandetne, że hej. Albo po niby wielkich badaniach stwierdzają to co wszyscy wiedzą, ablo wymyślają takie pierdoły jak o tramwajach w Gliwicach. Smiech na sali. Jedyne co ich usprawiedliwa to fakt, że te ich analizy będą potrzebne, żeby dostać dotację z UE. Bo, gdyby nie to, to ja dziękuję za takich doradców

19.01 12:47:10

Adaś napisał(a):

Zamiast tych wszystkich drogich analiz moze wystarczy zapytac "nas" pasarzerów co sądzimy o komunkicji zbiorowej.

19.01 16:59:28

Dave napisał(a):

A moim zdaniem większość wypowiedzi E&Y jest słuszna! Oni mają taki pogląd na istniejący stan rzeczy i nie należyt od razy wieszać na nich psów, choć oczywiście pewne kwestie są sporne! Ale przecież nikomu się nie dogodzi! Częstotliwość kursów na jednej linii tramwajowej mniejsza niż 20 minut wydaje się być wg mnie rónież nieopłacalna w utrzymaniu takiej linii! Ale można przecież zrobić wyjątek ;-)

19.01 17:56:44

AdaM napisał(a):

@Dave:
1) Właśnie o to chodzi, że jak napisałeś "przecież nikomu się nie dogodzi!" - należałoby komukowiek jednak gododzić.
2) Kryterium nie byłoby głupie gdyby nie to, że ta częstotliwość nie wynika z nikłych potrzeb tylko z uwarunkowań technicznych i obecnej polityki. Taki raport powinien właśnie pokazywać co zmienić w tych kwestiach.

20.01 08:41:15

hajhooooł napisał(a):

Bardzo łatwo zwiększyć częstotliwość odjazdów niektórych linii tramwajowych. Wystarczy zlikwidować lub znacznie ograniczyć kursy równoległych linii autobusowych. Niepotrzebna dublerka. Tylko czemu nikt nie mówi o konieczności budowy centrów przesiadkowych autobus-tramwaj i dostosowanie taryfy biletowej do przesiadek. W ogóle zmodernizować taryfy biletowe w KZK GOP.
Zgadzam się natomiast, że zamiast dotować, należy dawać większe stawki i wymuszać wymianę taboru. Prywatyzacja to rzecz kontrowersyjna.
Trzeba jednak coś zrobić, by stworzyć sieć z naciskiem na tramwaje, inteligentne systemy sterowania ruchem i modernizacje całej infrastruktury. Tylko, że nie trzeba milionów, żeby to stwierdzić.

20.01 14:15:52

Henryk napisał(a):

Klasyczny przykład - oto mamy 3 linie kursujące co 20 minut każda na sieci mającej 3 odcinki, zbiegające sie w centralnym punkcie, co daje nam częstotliwość 10 minut realizowaną przez dwie linie na każdym z nich. Wg pana Friedberga są one "nieopłacalne". Niestety, pan mgr inż. Friedberg nie jest ekonomistą i słabo gra rolę eksperta.

21.01 11:40:27

carleek napisał(a):

Wszędzie, gdzie rządzą inteligętni ludzie sieć tramwajowa jest kręgosłupem aglomeracji, do której dostosowuje się transport autobusowy. My jednak żyjemy w kraju, w którym nie ma ludzi, którzy rządzili by w sposób (nic więcej nie żądam) - logiczny. Wolą więc usunąć np. linię 18, aby wszyscy z tego zadowoleni mieszkańcy Rudy mogli postać sobie w godzinach szczytu w zatłoczonym autobusie i poczekać sobie 10 zmian świateł aby dostać się do skrzyżowania przy budowanej DTŚ-ce i McDacku. A wystarczyłoby pociągnąć 2 nitkę przez trzysta metrów do mostu.

22.01 17:31:05

YoMaHa napisał(a):

@Dave: Ależ jak najbardziej NALEŻY WIESZAĆ PSY, a nawet psie ścierwo. Co prawda wiem to z drugiej ręki, ale jest to ręka na tyle godna mojego zaufania, że pozwolę sobie na konkretny przykład całkowitej nieudolności pseudoekspertów i wykształciuchów tworzących (ale także PRZYJMUJĄCYCH) to badziewne opracowanie. Otóż "z ankiet" wyszło, że jest w GOP jedno miasto, z którego w codziennych dojazdach do Katowic ktokolwiek używa roweru (bo z innych nikogo takiego nie ma). Wielkość ta wynosi 2 procent. Z tego samego miasta - wyszło "z ankiet" - nikt nie używa w codziennych dojazdach kolei...

Teraz chwila napięcia, co to za miasto - tak jest, wygrał pan w czerwonym berecie obstawiający ZABRZE!

Nie wiem, jakiego kalibru błędy metodyczne należy popełnić na etapie tworzenia ankiet, by wyszedł ostatecznie tego typu paradoks, ale nawet jeśli jest taki wynik, to powinien on być "logicznie zweryfikowany" (nie będę przynudzał, w jaki sposób).

Ten casus w mojej opinii kompletnie dyskredytuje "raport" od EY...

22.01 23:23:12


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!