Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Czas na pakiety - komentarz na temat przetargów

05.09.2009

Tagi: przetarg, KZK GOP, PKM Gliwice, PKM Sosnowiec, komentarz – Dodał: Jakub Jackiewicz

W komentarzu redakcji omawiamy przetargi na pakiety linii w rejonie Gliwic i Sosnowca jakie ogłoszone zostały przez KZK GOP i toczą się obecnie.


KZK GOP jako związek komunalny gmin (jednostka sektora finansów publicznych) jest zobowiązywany do stosowania przepisów o zamówieniach publicznych przy kontraktowaniu usług i innych zakupach. Obecnie przepisy te stanowi ustawa z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych (Dz.U.2004.19.177, z późn. zm.), obowiązująca od 2 marca 2004 r. Kontraktowanie usług przewozowych w transporcie miejskim jest nieodłącznym elementem systemu w którym rozdzielono funkcje organizatora i wykonawcy przewozów.

Podstawową procedurą udzielania zamówienia publicznego jest przetarg w którym w praktyce może być realizowany mechanizm konkurencji. Mechanizm ten bowiem gwarantuje oszczędność w wydatkowaniu publicznych pieniędzy. Art. 7 ust. 1 Prawa zamówień publicznych stanowi: "Zamawiający przygotowuje i przeprowadza postępowanie o udzielenie zamówienia w sposób zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji oraz równe traktowanie wykonawców". Oznacza to, że przedmiot zamówienia powinien być opisany w sposób zapewniający możliwość złożenia oferty wielu różnym podmiotom, osoby związane z przygotowaniem postępowania powinny zapewniać obiektywizm i bezstronność, a na etapie rozstrzygania postępowania wybór wykonawcy powinien nastąpić na podstawie jasno określonych kryteriów, a całość postępowania powinna być prowadzona jawnie i przejrzyście.

» Zapoznaj się z aktualnym tekstem ustawy Prawo zamówień publicznych na stronach Urzędu Zamówień Publicznych

W "Strategii działania KZK GOP na lata 2008-2020" (Załącznik nr 1 do Uchwały nr XCIV/50/2008 Zgromadzenia KZK GOP z dnia 2 grudnia 2008 r.) w punkcie 2 nazwanym "Główny cel strategiczny (misja) KZK GOP" czytamy, że "KZK GOP swój główny cel realizuje przy wykorzystaniu mechanizmów rynkowych, co oznacza akceptację otwierania rynku zleceń przewozowych KZK GOP oraz konkurencyjny wybór wykonawców przewozów". Nieco dalej czytamy również, że "Główne kierunki działania KZK GOP w obszarze przewozów" to m.in. "zapewnienie równego dostępu do rynku usług przewozowych przewoźnikom niezależnie od formy własności".

» Przeczytaj pełny tekst "Strategii działania KZK GOP na lata 2008-2020" na stronach KZK GOP

KZK GOP zleca usługi przewozowe od 1993 roku, a przy wykorzystaniu zamówień publicznych od 1994 roku. Przetargi na linie autobusowe obsługiwane wcześniej przez Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej (na podstawie umów zawartych bez przetargu) odbyły się w latach 2001 (Gliwice), 2003 (Katowice i Sosnowiec) i 2004 (Bytom). Jak pamiętamy, towarzyszyły im niepokoje społeczne, strajk komunikacji miejskiej i blokada biurowca KZK GOP. Argumentem podnoszonym przez organizatorów protestów (związki zawodowe w PKM-ach) było nieprzygotowanie tych firm do walki konkurencyjnej, co w konsekwencji miało doprowadzić do przegrania przetargów, zwolnień pracowników i zapaści komunikacji miejskiej. KZK GOP nawet w obawie przed eskalacją protestów unieważnił niektóre postępowania (na linie PKM Katowice), jednak Zespół Arbitrów przy Urzędzie Zamówień Publicznych uznał, że takie działania są niezgodne z prawem i nakazał dalsze prowadzenie postępowań. Zarówno przetargi na linie w rejonie Gliwic w 2001 roku, jak i te późniejsze w Katowicach i Sosnowcu przygotowane były w dużej części w taki sposób, że zagrożenie ze strony konkurencyjnych oferentów było minimalne, a często prawie żadne. Przypomnijmy, że w Gliwicach utworzono jeden duży pakiet 33 linii, dwa nieco mniejsze na 4 i 6 linii, a tylko pojedyncze linie poddano rozstrzygnięciom osobno (120, 194 oraz 6 i 840). W Katowicach ostatecznie umowy zawarte zostały na trzy duże pakiety (10, 23 i 15 linii), jeden mniejszy (linie 43, 133 i 170) oraz dwie linie osobno (7 i 37). W Sosnowcu linie zgrupowano w zaledwie dwa pakiety - jeden obejmujący linie z zaj. Zagórze (27 linii) i drugi obejmujący linie z zaj. Gołonóg (18 linii). Wszystkie postępowania, poza dwoma, wygrali dotychczasowi przewoźnicy, czyli PKM-y. Jedynymi liniami które zostały im "odebrane" były linia 37, której obsługę rozpoczął Henryk Zagozda po trwających wiele miesięcy odwołaniach i protestach oraz pakiet linii 57, 80, 257 i 288, który trafił do PKM Bytom.

» O linii 37 czytaj więcej w artykule "KZK GOP: co dalej z linią 37?"

Wówczas w przetargach nie stawiano wykonawcom praktycznie żadnych wymagań odnośnie jakości taboru. Przykładowo w Gliwicach (pakiet 33 linii) wymagano 45 autobusów typu B (86-115 miejsc) i 61 typu C (powyżej 115 miejsc) oraz dodatkowo 5 typu B i 6 typu C jako rezerwa, w umowie nie było żadnych innych warunków. Warto jednak pamiętać, że wówczas stosowano inne kryteria oceny ofert w ramach których połowa punktów obejmowała wiek i stan techniczny autobusów (20% za rocznik i fakt wykonania naprawy głównej), wiarygodność merytoryczną oferenta (20% za dotychczasowy stopień realizacji usług przewozowych) oraz wyposażenie autobusu (10% za niską podłogę i silnik spełniający normę euro). Dwa lata później w przetargach sosnowieckich (pakiet Zagórze) oceniano już tylko cenę oferty, a wymogi obejmowały posiadanie łącznie 106 autobusów, w tym: 45 typu B (z czego 9 niskopodłogowych) i 61 typu C, a wśród tych wszystkich pojazdów 20 sztuk miało spełniać normę euro. Dodatkowo zażądano, żeby począwszy od 2005 roku o co najmniej dwa pojazdy rocznie zwiększała się liczba taboru posiadającego niską podłogę, silniki euro i wyświetlacze, a ponadto począwszy od 2007 roku średni wiek autobusów powinien się utrzymywać na poziomie nie wyższym niż 8 lat.


Tytułem wstępu jeszcze jedno wyjaśnienie. Umowy z PKM Gliwice zawarte zostały na okres od 1 stycznia 2002 r. do 31 grudnia 2009 r. i obecnie prowadzone postępowanie wynika bezpośrednio z faktu zbliżającego się wygaśnięcia tamtych umów. Tymczasem umowy z PKM Sosnowiec zawarte zostały na okres od 1 grudnia 2003 r. do 30 listopada 2011 r. (pakiet Zagórze) i od 1 lutego 2004 r. do 31 stycznia 2012 r. (pakiet Gołonóg). Pismem z dnia 29 maja 2009 r. Zarząd PKM Sosnowiec wypowiedział jednak obie te umowy (nie podając przyczyn) ze skutkiem na dzień 31 października 2009 r. KZK GOP zmuszony został więc do ogłoszenia przetargu, choć postępowanie na tych liniach planowane było dopiero za ponad 2 lata.

3 lipca 2009 r. KZK GOP ogłosił dwa postępowania o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego. Postępowanie opatrzone znakiem ZP/PO/19/PZ/48/09 dotyczy "wykonywania usług autobusowego transportu publicznego na 32 liniach komunikacji miejskiej w zachodniej części aglomeracji katowickiej", a postępowanie opatrzone znakiem ZP/PO/20/PZ/49/09 dotyczy również wykonywania takich usług, lecz na "48 liniach komunikacji miejskiej we wschodniej części aglomeracji katowickiej". W dalszej części artykułu postępowania te będą nazywane w skrócie odpowiednio "pakiet gliwicki" i "pakiet sosnowiecki".

» Zobacz dokumentacje postępowań przetargowych w Biuletynie Informacji Publicznej KZK GOP: pakiet gliwicki, pakiet sosnowiecki

Jak widać przedmiot zamówienia w obydwu przypadkach obejmuje ogromny zakres. W pakiecie gliwickim obejmuje on wykonywanie blisko 10 mln wozokilometrów rocznie, w przypadku pakietu sosnowieckiego liczba ta przekracza 13 mln wozokilometrów. Być może jednak jest to celowe i dzięki temu pasażerowie zyskają lepszą komunikację miejską? Już wiele lat temu KZK GOP zdecydował się bowiem grupować linie w pakietach. Opis i uzasadnienie tych pakietów przytaczamy w całości:
"Aby zapewnić obsługę komunikacyjną bardziej efektywną pod względem ekonomicznym, organizacyjnym i technicznym, zlecane zadania przewozowe obejmują kilka lub kilkanaście linii wzajemnie uzupełniających się, bądź spełniających podobną funkcję w układzie komunikacyjnym aglomeracji. Linie komunikacji autobusowej poddawane procedurom przetargowym organizowanym przez KZK GOP grupowane są w następujące pakiety przetargowe:
- obszarowe (główne miasta aglomeracji i ich powiązania z otoczeniem),
- linii wspólnych z innymi organizatorami komunikacji zbiorowej,
- linii „tranzytowych”,
- linie uzupełniające podstawowy układ komunikacyjny.
Pakiety obszarowe to zestawy linii obsługujących duże ośrodki miejskie, łącznie z przyległymi gminami, powiązanych ze sobą nie tylko obszarowo, ale również funkcjonalnie, poprzez wspólny obieg wozów, wspólne przystanki krańcowe i węzły przesiadkowe. Dzięki tym powiązaniom uzyskiwane jest lepsze wykorzystanie zasobów taborowych, a w rezultacie - obniżenie poziomu kosztów komunikacji. Pozwala to potencjalnemu wykonawcy usług na bardziej racjonalne gospodarowanie zasobami (racjonalizacja obiegu taboru, czasu pracy kierowców, itp.) co w rezultacie oznacza spadek poziomu cen ofertowych. Dla Zamawiającego oznacza to obniżenie kosztów komunikacji, tym samym oszczędność wydatkowanych środków publicznych."

(cytat za pismem KZK GOP nr PO-341/448/6174/04 z dnia 25 marca 2004 r. oddalającym protest Henryka Zagozdy w przetargu na pakiet linii PKM Bytom)

Dokładnie takie samo uzasadnienie podał KZK GOP w piśmie oddalającym protesty złożone w omawianych obecnie przetargach na pakiety gliwicki i sosnowiecki. Warto jednak zauważyć, że interpretacja "obszarowości" poszczególnych grup linii zmienia się w zależności od bieżących potrzeb i interesów. W 2004 roku w Bytomiu niezbędne (wg KZK GOP) było połączenie wszystkich linii w jeden pakiet, a już w 2007 roku (po upadku PKM Bytom) przetargi na większość linii były oddzielnie. W Gliwicach 8 lat temu niektóre linie nie były "obszarowo i funkcjonalnie" powiązane z pozostałymi (120, 194, 6, 840), a teraz nagle stały się w ten sposób powiązane. W Sosnowcu 6 lat temu funkcjonowały dwa pakiety, teraz jest jeden. Łączenie zadań w większe grupy ma oczywiście uzasadnienie w przypadku faktycznego, rozkładowego, powiązania poszczególnych linii - wspólnym obiegiem wozów. Jednak w przypadku rozkładów jazdy KZK GOP łączeń takich jest stosunkowo niewiele, a część z nich realizowana jest samodzielnie przez przewoźników ze względu na aktualnie obowiązujący podział służb kierowców (który ulega zmianom, a co za tym idzie również te łączenia się zmieniają, czego rozkłady jazdy nie uwzględniają). Co więcej, funkcjonują rozkładowe łączenia pomiędzy liniami, które obsługiwane są na podstawie odrębnych umów i nawet w innych okresach organizowane są na nie przetargi (np. 89 i 234).


Trudno się dziwić formułowanym zarzutom, że oba postępowania zostały "ustawione" pod PKM-y. Nawet z kręgów osób związanych z funkcjonowaniem komunikacji miejskiej w regionie wielokrotnie, choć nieoficjalnie, daje się słyszeć opinie o tym, że takie działanie jest niezbędne ze społecznego punktu widzenia. O ile można jeszcze zrozumieć, że 8 lat temu mogło mieć to uzasadnienie o tyle po kolejnych latach powtarzanie argumentu o tym, że komunalne PKM-y nie są gotowe na konkurencję z prywatnymi przewoźnikami jest już chybione. Gminy będące jednocześnie właścicielami przedsiębiorstw przewozowych i członkami związku komunikacyjnego występują w procesie kontraktowania usług po obydwu stronach co wyklucza możliwość obiektywnego kreowania rynku usług przewozowych. Związkowi (i gminom jako jego członkom) powinno zależeć na jak najbardziej konkurencyjnym rynku, co prowadzi do obniżenia kosztów komunikacji. Jednocześnie gminom (jako właścicielom PKM-ów) zależy na jak najwyższych stawkach, braku konkurencji i zwiększaniu zadań przewozowych dla firm w których posiadają udziały. Prowadzi to do paradoksalnej sytuacji rozdwojenia jaźni, a skutkiem tego są zwiększające się koszty funkcjonowania komunikacji miejskiej ponoszone również przez gminy (jako składki członkowskie do KZK GOP). Jest to błędne koło prowadzące do pogarszania się stanu transportu publicznego. Wspomniane zarzuty o niewłaściwym sformułowaniu przedmiotu zamówienia znalazły się w protestach zgłoszonych w obydwu postępowaniach przez potencjalnych wykonawców - Pomorską Komunikację Samochodową Sp. z o.o. z Wejherowa oraz firmę Henzago Sp. z o.o. z Rudy Śląskiej.

Omówmy teraz jakie czynniki mogą wpływać na ograniczenie konkurencji i uniemożliwienie złożenia konkurencyjnej oferty przez innych wykonawców niż PKM Sosnowiec i PKM Gliwice w swoich pakietach. Podstawowym elementem, wspomnianym już we wcześniejszej części artykułu jest opis przedmiotu zamówienia obejmujący ogromną liczbę linii, a tym samym wymóg dysponowania (lub zobowiązania do dysponowania) dużej liczby pojazdów. Wśród opisu taboru znajdziemy również takie ograniczenia jak wymóg eksploatacji pojazdów 15-metrowych w pakiecie sosnowieckim (nie jest możliwe zgłoszenie w zamian do obsługi linii autobusów przegubowych). Od rozstrzygnięcia postępowania do rozpoczęcia obsługi linii mija również zbyt mało czasu, aby możliwe było wyprodukowanie nowych autobusów dla wykonawcy, który chciałby właśnie nowymi autobusami obsługiwać linię. Cykl produkcyjny autobusu wynosi bowiem od 3 do 5 miesięcy (w zależności od producenta), a w przypadku kilkudziesięciu pojazdów znacznie się on wydłuża. Tymczasem pierwotne otwarcie ofert miało odbyć się w połowie sierpnia, co oznacza, że wybór najkorzystniejszej oferty mógł nastąpić najwcześniej we wrześniu - a rozpoczęcie obsługi linii ma nastąpić od 1 listopada (pakiet sosnowiecki) i od 1 stycznia (pakiet gliwicki). Opis przedmiotu zamówienia i wymagania taborowe preferują więc przewoźników, którzy posiadają już odpowiedni tabor i nie jest on wykorzystywany do obsługi innych zadań.


Wśród warunków udziału w postępowaniu znajduje się szereg zapisów w tym wymóg posiadania (i udokumentowania) doświadczenia w realizacji usług. Wymóg taki jest oczywiście niezbędny do tego, aby w postępowaniu nie uczestniczyły podmioty, które nie mają żadnego doświadczenia w komunikacji miejskiej, jednak sposób sformułowania tych warunków znacznie utrudnia komukolwiek (poza PKM-ami) złożenie ważnej oferty. Warto bowiem zauważyć, że już w opisie przedmiotu zamówienia, oprócz "wykonywania usług autobusowego transportu publicznego" (czyli usług przewozowych) na określonych liniach przedmiot zamówienia obejmuje także dodatkowe usługi:
- system kontroli biletów pasażerów wsiadających do autobusu przednimi drzwiami,
- system dynamicznej informacji pasażerskiej polegającym na wizualnym i fonicznym zapowiadaniu w autobusie przystanków zlokalizowanych na trasie danej
linii oraz przekazywaniu pasażerom informacji dodatkowych o usługach komunikacji publicznej,
- system pomiaru, gromadzenia i regularnego przekazywania zamawiającemu uzyskanych automatycznie informacji o liczbie przewiezionych pasażerów w autobusach (ten punkt tylko w pakiecie sosnowieckim).

Warunki odnośnie doświadczenia obejmują w związku z tym wykonywanie (w okresie ostatnich trzech lat przed dniem wszczęcia postępowania, a jeżeli okres prowadzenia działalności jest krótszy to w tym okresie) usług w zakresie przewozów regularnych, które oprócz samego przewożenia pasażerów obejmują właśnie te dodatkowe usługi (kontrole biletów, dynamiczną informację i w przypadku pakietu sosnowieckiego automatyczne pomiary). Po zastanowieniu się trudno znaleźć jakikolwiek podmiot, inny niż PKM-y, który spełniałby te warunki, gdyż:
- kontrole biletów przez kierującego realizowane przez innych przewoźników z regionu GOP są prowadzone w mniejszym zakresie niż na liniach PKM-u (jest tych linii mniej), a w Polsce w niewielu miastach taki system obowiązuje,
- dynamiczna informacja pasażerska uznawana jest w większości przypadków jako standardowy i nie budzący sensacji element informacji pasażerskiej i funkcjonuje wszędzie tam gdzie pojazdy są wyposażone w odpowiednie urządzenia, nigdzie nie jest to odrębna usługa,
- automatyczne pomiary pasażerów również są rzadkością, gdyż większość ośrodków prowadzi dokładniejsze i bardziej rozbudowane badania marketingowe preferencji i zachowań komunikacyjnych, gdzie badanie popytu jest tylko jednym z elementów,
- wymagana wartość usług jest tak duża, że wyklucza mniejsze podmioty z możliwości ubiegania się o udzielenie zamówienia.
Tymczasem oba PKM-y (Sosnowiec i Gliwice) dokładnie i precyzyjne wypełniają te warunki, szczególnie widoczne jest to w przypadku automatycznych pomiarów, które PKM Sosnowiec prowadzi w części autobusów zakupionych w ramach programu wspieranego funduszami europejskimi.


Sam ten program jest to zresztą dość istotnym elementem, który w przypadku pakietu sosnowieckiego stawia pod znakiem zapytania sens całej procedury przetargowej. Składając wniosek o dofinansowanie remontu przystanków i zakupu taboru gminy Zagłębia wraz z PKM Sosnowiec i KZK GOP podpisały bowiem porozumienie, które ma gwarantować niezmienność pracy eksploatacyjnej na liniach objętych programem unijnym przez cały okres jego trwania, czyli do 2011 roku.

KZK GOP oddalając protesty uzasadnił słuszność swojego postępowania m.in. faktem, że do przetargu mogą przystąpić podmioty z terenu całej Unii Europejskiej. Formalnie oczywiście tak, w praktyce jak widać przez lata firmy działające w branży transportowej nie interesują się rynkiem komunikacji miejskiej w GOP z wielu powodów. Chyba najważniejszą jest jego nieprzewidywalność - nigdy nie wiadomo co będzie za kilka lat, czy będą możliwe do uzyskania zamówienia, stawiane warunki są trudne do spełnienia, umowy zawierane na krótki (4-letni) okres, a ponadto w każdej chwili KZK GOP zastrzega sobie możliwość dowolnej zmiany wielkości zadań przewozowych.

Niezależnie od zarzutów o ograniczaniu konkurencji oba postępowania zawierają szereg elementów, które powodują, że przez kolejne 4 lata pasażerowie nie mogą za bardzo liczyć na poprawę jakości usług lub takich które ewentualne pozytywne zmiany będą utrudniać. Wśród warunków jakie mają spełniać autobusy trudno doszukać się wymogu posiadania przez te pojazdy otwieranych okien. Spora część taboru (85 ze 170 autobusów w pakiecie sosnowieckim i 80 ze 138 autobusów w pakiecie gliwickim) nie musi spełniać jakichkolwiek wymogów - może być dowolnie stara, nie musi mieć nawet przeprowadzonego remontu, nie musi spełniać jakiejkolwiek normy emisji spalin. Przy tej okazji warto zauważyć ciekawostkę - w obu postępowaniach różni się liczba miejsc wymaganych dla poszczególnych typów taboru: w pakiecie sosnowieckim tabor B ma mieć co najmniej 91 miejsc, a w gliwickim wystarczy 86, przy taborze C w pakiecie sosnowieckim wymaganych jest 140 miejsc, a w gliwickim już tylko 130. Czyżby w Gliwicach pasażerowie wymagali mniejszej przestrzeni niż w Sosnowcu?


Specyfikacja i umowa przewozowa w dalszym ciągu przewiduje tylko jedną stawkę za tabor B i jedną za tabor C. Autobusy niskopodłogowe to nadal tylko nieistotny wariant, a nie odrębny typ taboru jak w innych miastach. W zestawieniu z brakiem jakiejkolwiek sankcji za nieeksploatowanie taboru niskopodłogowego oznacza to, że przewoźnicy dalej będą mogli kpić z pasażerów i z KZK GOP ekspediując autobusy na linie niezgodne z oznaczeniami w rozkładzie jazdy i nadal nie spotka ich za to żadna kara. Jedna stawka oznacza również, że KZK GOP płacić będzie przewoźnikowi tyle samo niezależnie od tego, czy na linii kursować będzie 20-letni stary ikarus bez remontu, czy też zupełnie nowy niskopodłogowiec. A ponieważ ani specyfikacja ani umowa nie zawierają żadnego wymogu wymiany, czy unowocześniania taboru podczas realizacji umowy, w powiązaniu z brakiem finansowej motywacji, nie należy liczyć się z tym, że przewoźnicy sami z siebie będą odnawiać tabor.


W przetargach znajdujemy tradycyjnie kilka martwych zapisów. Pierwszych z nich jest wymóg (w specyfikacji), aby autobus posiadał "przedział kierowcy łączący się z wnętrzem pojazdu, umożliwiający bezpośredni kontrakt kierowcy z pasażerem". Nikt nie weryfikuje zabudowy kabin w pojazdach pod kątem tego zapisu, a utrudniające przejście i obwieszone dodatkowo różnego rodzaju naklejkami, foliami i szmatami zabudowy kabin w niektórych typach taboru (ikarusy i jelcze) nie ułatwiają również prowadzonej kontroli biletowej. Z tym wiąże się też lokalizacja kasowników - w większości autobusów nie ma kasownika przy kierowcy co ułatwia oszukiwanie kontrolującego przez pasażerów kasujących wielokrotnie ten sam bilet. Równie martwy jest zapis o identyfikatorach osobistych kierowcy, które są sporadycznie stosowane, choć wymagane w dużo szerszym zakresie.

Istotną nowością i to taką pozytywną jest zapis, że przewoźnik jest zobowiązany do uzyskania (każdorazowo) zgody KZK GOP na umieszczenie czegokolwiek (reklam lub innych informacji) na szybach pojazdu (zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz). Nie zapomniano nawet o karze za niedopełnienie tego obowiązku - wynosi ona 200-krotność najtańszego biletu jednorazowego, czyli obecnie 480 zł. Miejmy nadzieję, że zapis ten nie pozostanie martwy i będzie konsekwentnie stosowany.

Wracamy do taboru. Specyfikacje obu postępowań opisują parametry taboru jakim należy dysponować przystępując do przetargu. Czy PKM Sosnowiec i PKM Gliwice muszą robić cokolwiek, żeby sprostać tym wymaganiom? Porównajmy.

a) pakiet sosnowiecki i PKM Sosnowiec (łącznie wymaganych jest 170 autobusów)

tabor B (nie dłuższy niż 12 metrów, co najmniej 91 miejsc) - 70 sztuk (w tym 44 niskopodłogowe nie starsze niż z 2002 roku, spełniające normę euro 3 i spośród nich 33 wyposażone w system dynamicznej informacji i bramki pomiarowe):

- 42 jelcze M121I zakupione z funduszy unijnych - te autobusy spełniają warunek rocznika, normy euro, a także posiadają dynamiczną informację i bramki pomiarowe (11 z nich jest wprawdzie zgłoszonych na linie z pakietu będzińskiego, ale zapewne to żaden problem, aby zgłosić niektóre z nich również tu),
- 12 solarisów urbino 12 - z 2002 roku i spełniających normę euro 3, ale już bez dynamicznej informacji i bramek pomiarowych (4 z nich również są zgłoszone w pakiecie będzińskim),
- pozostałe pojazdy mogą być dowolne, więc do dyspozycji jest (odliczając te będzińskie) ok. 31 jelczy 120M i 2 MAN-y NL262, a nawet jakiś jelcz M11 mógłby się załapać.

tabor C (dłuższy niż 12 metrów, co najmniej 140 miejsc) - 100 sztuk (w tym 41 jednoczłonowych niskopodłogowych nie starszych niż z 2003 roku, spełniających normę euro 3 i spośród nich 37 wyposażonych w system dynamicznej informacji i bramki pomiarowe):

- dokładnie 41 solarisów Urbino 15, z czego jest 36 tych zakupionych z funduszy unijnych i wyposażonych w system informacji i bramki pomiarowe (brakuje więc jednego, ale w 2009 roku do PKM trafiło jeszcze sześć takich pojazdów)
- pozostałe pojazdy mogą być dowolne, więc wśród nich znaleźć się może 6 MAN-ów NG312 i reszta w postaci chmary ikarusów 280 (których dziś jeszcze w PKM jeździ ok. 71 sztuk)

» Zobacz zdjęcia autobusów PKM Sosnowiec w Fotogalerii Transportowej

b) pakiet gliwicki i PKM Gliwice (łącznie wymaganych jest 138 autobusów)

tabor B (nie dłuższy niż 12 metrów, co najmniej 86 miejsc) - 57 sztuk (w tym 38 niskopodłogowych nie starszych niż z 2000 roku, spełniających normę euro 2 i spośród nich 16 wyposażonych w system dynamicznej informacji):

- 17 solarisów Urbino 12 z 2008 roku, wyposażonych w system informacji
- 3 MAN-y Lion's City z 2006 roku, 6 jelczy M125M z 2003 roku, 8 MAN-ów NL223 z lat 2001-2002 i 7 MAN-ów NL222 z roku 2000, czyli łącznie 24 pojazdy spełniające warunek rocznika
- pozostałe 19 autobusów można wybrać spośród 5 volvo B10BLE, 15 DAB-ów 12-1200B, 7 ikarusów 260, a także 6 MAN-ów NL202 z firmy Bus Service Center (dawniej Comfort Lines, obecnie podwykonawcy, a po przetargu zapewne konsorcjanta)

tabor C (dłuższy niż 12 metrów, co najmniej 130 miejsc) - 81 sztuk (w tym 20 niskopodłogowych nie starszych niż z 2005 roku, spełniających normę euro 3 i spośród nich 17 wyposażonych w system dynamicznej informacji):

- 17 z 21 posiadanych solarisów Urbino 18, wyposażonych w system informacji (cztery pozostałe są zgłoszone po dwa na linie 81 i 860)
- trzy pozostałe spełniające warunek rocznika można skompletować spośród 2 MAN-ów Lion's City G i 3 solarisów Urbino 15 (dwa pozostałe zgłoszone są na linię 860)
- pozostałych 61 autobusów nie musi spełniać żadnych norm, więc wśród znaleźć się może 15 DAB-ów 12-1800B i reszta spośród 58 ikarusów 280.

» Zobacz zdjęcia autobusów PKM Gliwice w Fotogalerii Transportowej

Należy zwrócić uwagę jeszcze na dwa szczegóły. W pakiecie sosnowieckim wszystkie autobusy muszą być wyposażone w wyświetlacze (przewoźnik sukcesywnie dokupywał tablice elektroniczne do ikarusów, a pozostałe autobusy miały je fabrycznie lub otrzymały przy remontach), w pakiecie gliwickim tylko 50% taboru ma takie posiadać (przewoźnik nie wstawiał dotychczas wyświetlaczy do ikarusów, reszta taboru akurat mieści się w tym limicie). Dopiero w 2012 roku wszystkie pojazdy mają posiadać tablice elektroniczne.

Drugi szczegół dotyczy rozbieżności między wymaganiami opisanymi w specyfikacji przetargowej, a tymi zamieszczonymi w tabeli stanowiącej załącznik nr 2 do projektu umowy dołączonego do tej specyfikacji. W tym załączniku pojawiają się nowe elementy. W pakiecie gliwickim tabor typu BN opisany w załączniku ma być nie starszy niż z 2005 roku, a nie 2000 roku jak stanowi specyfikacja. W pakiecie sosnowieckim natomiast pojawia się nowa pozycja w postaci taboru typu CN nie starszego niż z 2009 roku. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby doprecyzować jakie zadania ma obsługiwać tego typu tabor, jednak specyfikacja nie zawiera wymogu dysponowania takimi pojazdami, więc skąd zamawiający przed otwarciem ofert wie, że przyszły przewoźnik będzie miał takie autobusy i to akurat w liczbie sześciu sztuk? Wypada tylko zauważyć, że akurat przypadkiem PKM Sosnowiec ma dokładnie sześć autobusów z 2009 roku i eksploatuje je obecnie dokładnie na tych zadaniach jakie są opisane w tabeli załącznika nr 2 (czyli na liniach 811 i 815).


Trudne zadanie czeka więc potencjalnych konkurentów dwóch PKM-ów, aby skompletować tak skomplikowanie opisany tabor, a jednocześnie spełnić wyśrubowane warunki dotyczące doświadczenia w realizacji bardzo specyficznych usług. W obliczeniach ceny jaką należy zaproponować w postępowaniu KZK GOP wyszedł jednak na przeciw oferentom i podał przed otwarciem ofert do wiadomości publicznej informację, która właściwie podawana być nie powinna. W uchwałach nr 30/2009 (dot. pakietu gliwickiej) i 31/2009 (dot. pakietu sosnowieckiego) z dnia 9 czerwca 2009 r. Zarząd KZK GOP podał bowiem maksymalną kwotę brutto jaką KZK GOP zamierza przeznaczyć na finansowanie tych zamówień. Nie trudno na tej podstawie obliczyć jaka jest maksymalna możliwa stawka, którą mogą zaoferować potencjalni wykonawcy. W przypadku pakietu gliwickiego to średnio za tabor B i C - 5,46 zł netto. W pakiecie sosnowieckim stawka może sięgnąć średnio 5,41 zł netto. W grudniu 2008 r. przewoźnicy otrzymywali następujące wynagrodzenie netto: PKM Gliwice jeździł za 3,52-3,95 zł za tabor B i 4,23-4,48 zł za tabor C (jedynie na linii 120 stawka była niższa i wynosiła 2,77 zł za tabor B), a PKM Sosnowiec świadczył usługi za 3,74-3,75 zł za tabor B i 4,51-4,54 zł za tabor C. Dodatkowo do wymienionych stawek należy doliczyć wynagrodzenie na prowadzenie kontroli biletowej, dynamicznej informacji i pomiarów liczby pasażerów (najprawdopodobniej za każdą taką usługę przewoźnik otrzymuje po 20 gr do każdego przejechanego kilometra). Widać więc, że możliwy jest znaczne wzrost stawek dla przewoźników, co jest bardzo prawdopodobne z uwagi na podanie maksymalnej kwoty i praktyczny brak konkurencji ze strony innych potencjalnych wykonawców.

» Przeczytaj treść uchwał Zarządu KZK GOP w Biuletynie Informacji Publicznej: 30/2009 (pakiet gliwicki), 31/2009 (pakiet sosnowiecki)

Przedstawiono powyżej jak daleko KZK GOP odszedł od założeń, które sam przyjął i w jaki sposób realizowana jest zapisana w Strategii KZK GOP zasada konkurencyjnego wyboru przewoźników. W ten sposób coraz mniej efektywnie wydawane są publiczne pieniądze co powoduje dalszą degradację transportu publicznego w regionie. Jednocześnie organy samorządowe łamią przyjęte przez siebie ustalenia. Jeśli utrzymywanie komunalnych przewoźników jest strategicznym zadaniem KZK GOP to przecież można zrobić to lege artis, wystarczy skorzystać z wchodzącego w życie od 3 grudnia 2009 r. Rozporządzenia (WE) nr 1370/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007 r. w sprawie usług publicznych w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego. Umożliwia ono utworzenie tzw. operatora wewnętrznego - przedsiębiorstwa będącego własnością gminy, któremu powierza się wykonywanie usług w transporcie publicznym bez stosowania przepisów o zamówieniach publicznych. Tymczasem prowadzone obecnie działania stoją w jawnej sprzeczności zarówno ze strategicznymi dokumentami KZK GOP, jak i przepisami ustawowymi.


Jak już wspominaliśmy zapisy specyfikacji w postępowaniach przetargowych na pakiet sosnowiecki i gliwicki zostały oprotestowane. Po oddaleniu tych protestów wykonawcy złożyli odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Do czasu rozstrzygnięcia tych odwołań KZK GOP przesunął termin otwarcia ofert - najpierw na 31 sierpnia, a potem na 15 września. Orzeczenie Izby będzie miało fundamentalne znaczenie dla przyszłości rynku transportu publicznego w GOP, stąd będziemy je śledzić z uwagą. O szczegółach rozstrzygnięcia i ewentualnego otwarcia ofert poinformujemy na naszych łamach.

» Przeczytaj opis pakietów przetargowych oraz złożonych protestów w artykule "Przetargowy kalejdoskop - czas na pakiety"

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

Krzysiek napisał(a):

Ja jestem za tym ze jezeli dane miasto posiada swoj wlasny PKM to wszystkie linie w tym miescie powinny byc przez to przedsiebiorstwo obslugiwane (a bynajmniej zeby mialo pierwszenstwo do tych linii) bo w koncu dane miasto kupuje nowe autobusy po to zeby one jezdzily po nim a nie gdzies na jakims wygwizdowiu, przyklad: PKM Gliwice na linii 860.

05.09 20:44:07

lgor napisał(a):

"Orzeczenie Izby będzie miało fundamentalne znaczenie dla przyszłości rynku transportu publicznego w GOP" Trzymam kciuki ;) To śmieszne ze w tak dużej aglomeracji wozy niskowejściowe są traktowane jako rarytas. A organizator komunikacji chce wydawać publiczne pieniądze na coś co już dawno powinno być na złomowisku a nie wozić ludzi.
@Krzysiek nie broń PKMu bo Gliwice wcale nie musiałyby dokładać PKMowi kasy na kupno nowych autobusów. Wystarczy że je będą wymagać w przetargach i będą egzekwowali to co sie wymaga. Chcą nówek na linii 6 robią taki przetarg z wymaganiem nówek. Tylko tu masz wszystko czarne na białym napisane co ma jeździć a w przypadku PKMu to tylko od jego "widzi misie"

05.09 22:06:56

nikt napisał(a):

w bazie taboru jest 30 unijnych solarek PKMu Sosnowiec, a w tekście jest mowa o 36 - ile ich w końcu jest?

05.09 22:33:54

YoMaHa napisał(a):

@nikt: W tekście jest błąd po prostu. Na stanie PKM Sosnowiec jest 30 U15 współfinansowanych przez UE i 6 nowych U15 (tegorocznych). Resztę dopełniają te starsze, które jeżdżą np. na 807. Tylko rachunek się nadal lekko nie zgadza, bo to daje 36 wozów z bramkami liczącymi, a z tekstu akrtykułu wynika, że wymaganych jest 37.

06.09 00:05:27

Gliwiczanin napisał(a):

Warto zwrócić uwagę na zmianę wymagań w stosunku do linii A4 czyli tzw. zatramwaj w miejsce zlikwidowanych tramwajów T1 i T4 w Gliwicach. Jednym z czołowych argumentów Prezydenta Gliwic, jest teza o nieekologiczności T i jednocześnie "ekologiczności" niskopodłogowych cudownych Solarisów, które jak dumnie ogłoszono będą najnowcześniejsze (z 2008r) z najbardziej rygorystyczną normą spalin EEV. I nie będą szkodzić (bzdura!)
Tymczasem w przetargu na gliwicki pakiet na A4 od nowego roku dopuszcza się już tylko autobusy nie starsze niż z 2005r czyli z normą spalin Euro3!!
----
Perfidia władz w oszukiwaniu gliwiczan nie zna granic.

ps. Woj.Inspektor Środowiska potwierdził, że przekraczane są systematycznie normy zanieczyszczenia powietrza w Gliwicach

06.09 00:26:01

Wujek napisał(a):

W PKMie Sosnowiec są 3 MANy NL262 ;]
Wiele tutaj błędów...

06.09 10:37:02

butthead napisał(a):

@Wujek: "odliczając te będzińskie" ;)

06.09 10:51:59

YoMaHa napisał(a):

@butthead: mimo, że to w jakiś sposób "mój" rewir, to specjalnie nie jestem pewny, ale akurat "będzińskie" to chyba są NL222, jakoś kojarzę, że berlińczyki szły od razu na Zagórze?

06.09 12:17:07

YoMaHa napisał(a):

@butthead: no chyba że "odliczając te będzińskie" chodzi o wozy zgłoszone na pakiet będziński i tu byłby jeden berlińczyk zgłoszony, ale wprost to nie wynika z tekstu ;-)

06.09 12:21:59

MARIANO napisał(a):

KZK GOP i te jego Euro normy. Ci którzy likwidują tramwaje, martwią się o środowisko...

06.09 13:07:07

ice napisał(a):

każdy głupi wie że te przetargi są ustawione pod PKMy, tylko że jakby było to podzielone na jakieś mniejsze i np Pan Z wygrał znów kilka linii to byście narzekali że się spóźnia że jeżdżą inne autobusy niż w specyfikacji, tak samo w przypadku wygranej np meteora czy omnitecha i innych firemek. Nie ma co ukrywać że pkm gliwice ma w okolicy najlepszy tabor więc dobrze że tak jest ułożony przetarg, jedyne do czego ja mogę się przyczepić to faktycznie mała liczba otwieranych okien w niektórych busach.

06.09 14:05:59

lgor napisał(a):

@ice No tak najlepiej PKM porównywać do Pana Z. W końcu uczucie bycia lepszym od Pana Z. stanowi jakiś przedsmak prestiżu :D Co do innych firemek to naprawdę nie chciałbyś aby to Irex/Meteor woził Cię fabrycznie nowymi pojazdami (w specyfikacji może być nawwt napisane ze mają być koloru RAL 1003) na linii 6 zamiast ikarusów PKMu
Przecież Twój ukochany PKM ma tyle nowych pojazdów co i starych złomów, które może złożyć w tym pakietowym przetargu :( Dla pasażerów w tym przypadku nic nie jest lepiej a płacona stawka wzkm za te złomy będzie tak samo wysoka jak za nowe pojazdy (zresztą pisze to w artykule).

06.09 18:25:09

KBS napisał(a):

wydaje mi się, że bardzo słusznie iż przetargi wyraźnie wskazują na PKMy..
Dlaczego jakiś złom bez okien i wentylacji na linii 80 w Gliwicach ma mnie wozić ;/ PKMy powinny obsługiwać miasta do których należą, a inni przewoźnicy powinni jeździć w gminach gdzie PKMów nie ma

06.09 19:05:05

viator napisał(a):

@Igor: Daj spokój. Te wypowiedzi trzeba po prostu ignorować. Ktoś powtarza jak mantrę jedne i te same argumenty. Już czekam na kolejny atak klona (tego co się podpisywał "bolo", "kojot" czy jakoś tak).

06.09 20:46:26

ice napisał(a):

@Igor pokaż mi kto ma lepszy tabor od PKMu? i do kogo mam porównywać PKM?
skoro twierdzisz ze pkm ma tyle samo złomów co nowych to pokaż mi nawet w innych firmach gdzie jest chociaż 50% autobusów które są młodsze niż 10-15 lat. no chyba ze pks bo te ich solbusy sa w miare nowe
Jasne za to Twój meteor jest boski zwłaszcza na 14tkach gdzie kierowcy maja problemy z wrzuceniem biegu bo sa tak wyżyłowane te busy
jak źle Ci się jeżdzi 6tka i ikarusami to moze lepiej sie przesiadz na tramwaj lub może linie 23 i zobaczysz co jest lepsze

06.09 20:54:42

ice napisał(a):

jeszcze jedno do Igora - pkm ma nowe autobusy inni nie i raczej nie będa mieli chyba ze tak machlojki z kapitalkami to według ciebie nówki busy

06.09 20:56:35

wikibus.org Andrzej napisał(a):

Bardzo dobry i rzetelny artykuł. Gratulacje dla Memphisa. Szkoda, że póki co społeczeństwo nie podejmuje tematu. Prawda jest taka, że gdyby przetargi były odpowiednio napisane moglibyśmy w ciągu 2-3 lat mieć wszystkie autobusy niskopodłogowe. I to jest realne. Ale dobrej woli najbardziej brakuje.

06.09 21:17:05

Alek napisał(a):

Quo Vadis KZK GOP? I tyle w tym temacie.

06.09 22:25:23

kojot napisał(a):

Panie viator przybywam zgodnie z zawołaniem:).
1) W sytuacji na rynku (konkurencji) nie zmieniło się nic. Wręcz przeciwnie. Prywaciarze tak się rozpasali widząc brak kontroli i odpowiedzialności za łamanie umów, prawa, itp. że firmy działające zgodnie przepisami nigdy nie będą gotowe do konkurencji 100% cena z takimi fituliten geszeftami.
2)wikibus - nic by nie było bo przy braku egzekwowania prawa i zapisów umów nikt sam się nie będzie wysilał. Nawet dziś prywatni przy wymogach 96' CN podstawiają byle co, tzn. to co mają pod ręką, a Ty chcesz żeby firmy (przy obecnym stanie egzekwowania prawa przez państwo i zapisów umów przez KZK) podstawiały nowe wozy, gdy bezkarnie mogą jeździć starymi rozpadówami z kierowcami pracującymi po 24h, którym składki (jak w ogóle są) na ZUS odprowadzane są od najniższej krajowej.
4) Do tych co to chcą przy obecnym stanie braku kontroli (zarówno ze strony państwa jak i organizatora KM) puścić wszystko na pastwę 100% cena.Albo jesteście na tyle młodzi że nie poczuliście jeszcze co to znaczy mieć rodzinę i zapewnić jej normalny byt, albo jesteście kompletnie oderwani od rzeczywistości. Proponuje jednemu z drugim powstawać przez tydzień (góra dwa) o 2 w nocy i popracować za kółkiem autobusu (który nie wiadomo czy jest sprawny czy nie, ale w karcie trzeba się podpisać że autobus jest sprawny) do godziny np. 20:00. Jeździsz min. 16h z duszą na ramieniu żeby się tylko nic nie stało, po czym szybkie spanie w domu i znowu wstawanie o 2:00. Pytam się Was: co te dzieci mają z ojca? Nie wspominam już że ten kierowca po paru godzinach snu wiezie ludzi (a nie kartofle).
Cały ten system przetargowy to jest małpi cyrk, polegający na tym jak tu jeden drugiego ma wykiwać. Zajmujecie się jedną stroną a jeszcze nie widziałem na tym portalu artykułu wskazującego jak poradzić sobie z nieuczciwością (wielowymiarową jak pisałem) przewoźników.
Zaczynacie nie od tej strony co trzeba. Najpierw trzeba zrobić porządek w ww kwestii a potem można brać się za przetargi. W odwrotnej kolejności doprowadzicie do całkowitego załamania KM a samych pracowników KM do bankructwa albo wykończenia.
Z pozdrowieniami

06.09 22:51:49

memphis napisał(a):

Kontrola przestrzegania przepisów prawa w zakresie czasu pracy kierowców, norm bhp, badań technicznych autobusów, itp. nie leży w gestii zarządu transportu miejskiego, tylko są od tego odpowiednie służby (PIP, ITD, Policja, UKS, itd.). Nie wiem dlaczego zakładasz, że każdy jeden prywatny przedsiębiorca nie płaci ZUSu, wykorzystuje ponad normę pracowników i generalnie jest krwiożerczym kapitalistą rodem z XIX wieku.

Generalnie ani ten artykuł ani jakikolwiek inny nie mówi o tym, że przewozy mają wykonywać prywatni przedsiębiorcy. Nie mówi, że należy łamać postanowienia umów i przepisów prawa. Mówi tylko o tym, że należy realizować ustalone przez siebie (przez KZK GOP) cele zapisane w strategii.

Jeśli chodzi o artykuł o tym jak sobie radzić z patologiami o których napisałeś to bardzo chętnie zamieścimy taki tekst, więc możesz śmiało napisać i przesłać na adres redakcji.

06.09 23:07:01

kojot napisał(a):

memphis:
Wiem że ww kontrole nie zależą od KZK tylko od instytucji państwowych. Jeśli więc ta kontrola w naszym państwie kuleje i łatwo jest oszukiwać lepiej żeby takie ważne dziedziny organizacji życia społecznego były wyłączone z pod jedynego dyktatu 100% cena.
Memphis co do kapitalistów z XIX w. to nie trzeba zakładać, tylko spojrzeć dookoła co się dzieje. Mało które przedsiębiorstwo prywatne nastawione na konkurencję 100% cena będzie się obciążać np. pełnymi składkami ZUS, lub będzie zatrudniać pracowników zgodnie z normami czasu pracy gdy może te przepisy łatwo obchodzić. Tylko spójrz jaki to ma efekt:
a) dla pracownika: robi od świtu do zmroku a jak wypracuje lata do emerytury to się okazuje że musi nadal pracować bo tej emerytury to nie starczy do opłacenia mieszkania.
b) dla organizatora KM: ma zajechanego kierowcę w autobusie o bardzo wątpliwym stanie technicznym
Jeżeli tego się nie wyeliminuje (a jak widzimy to nie jest zależne od KZK) to w takich okolicznościach lepiej nie opierać organizowania KM na konkurencji 100% cena, bo to doprowadzi do kompletnej ruiny.
I z poniższym tekstem zgadzam się w 100%:
"można zrobić to lege artis, wystarczy skorzystać z wchodzącego w życie od 3 grudnia 2009 r. Rozporządzenia (WE) nr 1370/2007 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 23 października 2007 r. w sprawie usług publicznych w zakresie kolejowego i drogowego transportu pasażerskiego. Umożliwia ono utworzenie tzw. operatora wewnętrznego - przedsiębiorstwa będącego własnością gminy, któremu powierza się wykonywanie usług w transporcie publicznym bez stosowania przepisów o zamówieniach publicznych. Tymczasem prowadzone obecnie działania stoją w jawnej sprzeczności zarówno ze strategicznymi dokumentami KZK GOP, jak i przepisami ustawowymi".
To co jest, to nie potrzebna ciuciu-babka i mydlenie oczu.

07.09 08:16:14

KBS napisał(a):

PKM Gliwice przynajmniej nie wozi jelczami w porównaniu do Meteora :/ tak samo na 112 obsługiwaną przez MZKP to skandal by w XXI wieku jeździć takim złomem, który nie wyrabia pod górkę. PKM owszem ma Ikarusy i ten tabor jeszcze będzie długo woził ludzi, ale po renowacji (tj. w Sosnowcu) podróż Ikarusem nie jest tak męcząca jak Jelczem ;)

07.09 09:36:52

memphis napisał(a):

kojot, z tego co piszesz wynika, że byłeś pracownikiem jakiegoś nieuczciwego przedsiębiorcy i teraz masz uprzedzenia. Polecam spojrzeć trochę szerzej na gospodarkę niż przez pryzmat kilku przewoźników autobusowych w GOP, których zresztą KZK GOP sam wychował "na własnej piersi" nie egzekwując od lat wymagań i jakości. Ale wystarczy się za to wziąć, egzekwować pewne standardy i prowadzić przewidywalną politykę w zakresie kontraktowania usług, aby za kilka lat osiągnąć wymierne korzyści w postaci niższych kosztów, wyższej jakości i zadowolenia pasażerów.

07.09 10:04:09

viator napisał(a):

KBS, jeżeli chodzi o jelcze (domyślam że chodzi Ci o migi), to w końcu standard podobny do ikarusów 260 i 280 (w końcu silnik ten sam). Z perspektywy pasażera, to jeden syf. Ikarus dla pasażerów jest symbolem zacofania taborowego naszej km.
Nie ma co tu ukrywać...

07.09 10:44:52

kojot napisał(a):

memphis:
Brak kontroli to problem ogólnokrajowy. Spoglądam na gospodarkę szerszą perspektywą i widzę jak wygląda sprawa na wszelkich budowach prowadzonych przez nieuczciwe firmy. Dopiero wypadki zwracają uwagę że coś jest nie tak po czym sprawy wracają do normalności. Takich partyzantek można mnożyć na pęczki i nie jest to tylko problem KM. Wiele firm nagina lub wprost łamie przepisy, żeby wygrać z inną nieuczciwą firmą w przetargu 100% cena. Choćby nie wiem jak KZK się starał to przy braku kontroli ze strony instytucji państwowych będzie miał jak pisałem zajechanego kierowcę w autobusie o wątpliwym stanie technicznym. To że u nas dochodzi jeszcze sprawa braku egzekwowania zapisów zawieranych umów, skutecznie pogłębia tą paranoje ale nie jest przyczyną tego że kierowcy w prywatnych firmach pracują ponad normy czasowe w zdezelowanych po miesiącu eksploatacji (bo nikt dopóki koło nie odpadnie pod wóz nie zajrzy) autobusach. Puszczenie tej gałęzi na wolny rynek (w takim państwie) doprowadzi do katastrofy, bo to co mamy to jest kapitalizm maczugowy. Puszczono wszystko na żywioł przy jedynym kryterium 100% cena a nie stworzono systemu kontrolnego z prawdziwego zdarzenia. Sama konkurencja jest bardzo dobra, tylko wtedy gdy wszyscy stosują się do tych samych reguł.
Pracowałem i w prywatnej i komunalnej. Moje doświadczenia plus licznie przeprowadzane rozmowy z kolegami z firm konkurencyjnych powodują że próbuję Wam to uzmysłowić, jakie to jest bagno i do czego by doprowadziła likwidacja firm komunalnych w KM, przy obecnie dziurawym systemie prawno-kontrolnym.

07.09 12:01:25

Lukasz napisał(a):

to co bedzie jezdic na lini 194 i 710
wie ktos moze na ten temat

07.09 12:40:57

memphis napisał(a):

Przestań powtarzać nieustannie dyrdymały o urwanych kołach i kierowcach pracujących ponad normy tak jakby 100% firm w ten sposób działało. Nikt nie proponuje "puszczać na wolny rynek" transportu miejskiego, bo to jest i powinien być rynek regulowany. Co do gospodarki to widać słabo patrzysz, bo podstawą funkcjonowania gospodarki rynkowej są prywatne firmy i gdyby nie one nawet nie chce sobie wyobrażać jak byśmy żyli, na szczęście okres państwowego sterowania gospodarką mamy już za sobą.

07.09 13:08:12

kojot napisał(a):

Memphis:
Ten 28 od Zago, który co dwa tygodnie gubi przednie koła to dyrdymały? Co stało na Koperniolu w Zabrzu przez miesiąc? Co wylądowało na drzewie na De Gaulla w Zabrzu? Co się paliło w Kamieńcu? Czyj to wóz odpalany na krótko wylądował (na całe szczęście) na solarisie z 81? Zresztą nie trzeba pracować w KM żeby stwierdzić że ten sam kierowca co wiózł mnie rano do pracy, odwozi mnie po 20 np. z zakupów. Nie piszę że 100%, ale przeważająca większość tak prosperuje bo by się inaczej nie utrzymała. Zobacz jak prosperują firmy w UE (prywatne) przy odpowiednich regulacjach prawno-kontrolnych i porównaj to z naszą partyzantką. To jest koło zamknięte i samymi przetargami organizatora KM się tego nie wyeliminuje (bo to nie ten mechanizm). Można wymagać nowego autobusu, który po pół roku niewłaściwej eksploatacji i braku odpowiednich kontroli będzie stwarzał na drodze większe zagrożenie niż 20 letni Ikarus przechodzący codzienne przeglądy i bieżące naprawy. Tak samo z czasem pracy: wymagasz dysponowania odpowiednią ilością kadry a w rzeczywistości jeździ jeden gostek i w żaden sposób nie jesteś w stanie jako zamawiający wyeliminować tego że Cię oferent najzwyczajniej oszukał.

07.09 14:00:19

Bodzio napisał(a):

@kojot Owszem jest to bagno, ale do tego wcale nie doprowadziła likwidacja firm komunalnych w KM ( zresztą wcale nie są one zlikwidowane - no, może z jednym wyjątkiem ). Przestań więc pierd...lić i wsłuchaj się wreszcie głosy współdyskutantów, którym w przeciwieństwie do Ciebie leży na sercu tylko obecny "bagienny" stan KM, a nie partykularne interesy jakichś pseudokomunalnych firm.

07.09 15:48:01

memphis napisał(a):

Autobusy z PKM-ów nie mają wypadków, pożarów i awarii wynikających ze złego stanu technicznego? Kierowcy z PKM-ów zawsze są wypoczęci, trzeźwi i nie powodują zagrożenia? Porównaj sobie jak funkcjonują prywatni przewoźnicy w innych miastach (ITS, Mobilis, NordExpress, czy przede wszystkim Gryf Kartuzy).

Odpowiednią jakość usług, którą można zmierzyć zarówno awariami pojazdów jak i innymi zdarzeniami wynikającymi z zaniedbania przewoźnika jak najbardziej można zapewnić przez odpowiednio skonstruowane umowy, sankcje i egzekwowanie wymagań. Właśnie po to, żeby nie było partyzantki jak piszesz. Jeśli przewoźnik wygra przetarg, gdzie miał jeździć nowymi wozami, a za pół roku szlag mu je trafi to po prostu powinien wylecieć z linii i zapłacić takie kary, że na przyszłość odechce mu cokolwiek kombinować, a inni nauczą się na jego błędach. Tak się dzieje np. w Gdyni, gdzie jak przez dwa dni są kłopoty z przewoźnikiem (np. awarie autobusów, czy inne) to wylatuje on natychmiast z linii, a linię obsługuje autobus z rezerwy od innego przewoźnika.

Tyle, że to wszystko i tak nie ma nic wspólnego z procedurami przetargowymi, bo to jakby nie ten etap kontraktowania usług. Przetarg (i mechanizm konkurencji) służy do tego, żeby racjonalnie wydawać publiczne pieniądze. Postulowany przez Ciebie monopol PKM-ów nie daje żadnej gwarancji na to, że będzie taniej, lepiej i bezpieczniej.

07.09 18:51:52

viator napisał(a):

Stało się to co przewidywałem. Jeden z userów forum WPK (od kilku miesięcy zresztą na tym forum nieaktywny) powtarza stare śpiewki (nie do końca nawet związane z artykułem).
Co do wypadających kół, to znam PKM któremu takie się przypadki już nie raz się zdarzyły. I nie tylko w starych gratach, ale nawet w nowych... solarisach. Czyli zlikwidować ten PKM czy jak?

Kiedy czytam wypowiedzi obrońców (obrońcy?) "status quo" w ogóle nie znajduję w nich logiki i konsekwencji. Bo z jednej strony piętnują nieuczciwe praktyki prywaciarzy, a z drugiej znowu nieuczciwość jaką są niewątpliwie ustawiane przetargi uświęcają. Uczciwość powinna obowiązywać wszystkich, a nie tylko wybranych. Czyż nie?

07.09 19:18:35

kojot napisał(a):

memphis:
To że kierowca PKM jest nie wypoczęty nie wynika z praktyk stosowanych w PKM (w przeciwieństwie do firmy która eksploatuje swych pracowników ponad normy czasowe) tylko nieodpowiedzialnością samego kierowcy.
Co do Mobilisu, itp. to radzę poczytać fora internetowe z Wa-wy itp.-wcale nie jest tak różowo.
Co do załatwienia tych wszystkich problemów za pomocą procedur przetargowych, to w żaden sposób Zamawiający nie zmusi Wykonawcę zapisami umów do zachowywania np. norm czasu pracy kierowców, bo choć nawet będzie (czy nawet jest) taki zapis w umowie to jest to zapis martwy bo Zamawiający nie ma odpowiedniego umocowania prawnego i instrumentów żeby to wyegzekwować (jak zresztą sami pisaliście). Na źle zarządzany PKM władze miasta mają zawsze wpływ i w każdej chwili mogą zmienić prezesa, itp. Na oszukującą firmę prywatną przy obecnie kulejącym systemie kontroli PIP, ITD, itp. instytucji państwowych, miasto już takiego wpływu nie ma.
Można odebrać przewoźnikowi koncesję po wypadku w którym zginęli ludzie (jeśli stwierdzono nieprawidłowości w firmie, co przy braku takich urządzeń jak tacho w KM w cale nie musi być takie proste). Tyle że to tym ludziom co np. zginęli we Francji już życia nie przywróci. Nie ma żadnych procedur i działań (a w KM w szczególności) które zapobiegały by takim przypadkom.
Viator:
Nie jestem żadnym obrońcom status quo i w żadnym wypadku nie uświęcam tych przetargów. Pisałem przecież że to jest ciuciu-babka i mydlenie oczu w imię błędnie (i zupełnie odmiennie w stosunku do reszty UE) przyjętej strategii organizacji KM. Pisałem też że uczciwość musi być obustronna i śmieszą mnie(jak dalece trzeba mieć zatracone poczucie przyzwoitości) zarzuty nieuczciwości przetargów ze strony takich podmiotów jak PKM Chebzie.
Przetarg 100% cena można by organizować gdyby system kontroli służb państwowych, był odpowiednio rozwinięty i funkcjonował prawidłowo w powiązaniu z takim Zamawiającym. U nas jest w tej kwestii kompletny marazm.
To że mamy gospodarkę rynkową jest ok. Tyle że przetarg w KM to nie przetarg na pomalowanie płotu, gdzie guzik mnie obchodzi czy ten chłop na tym płocie zaśnie czy nie. Ma być dobrze pomalowany płot a to że ten malarz spadnie z drabiny i złamie nogę to jest to jego (i jego pracodawcy) prywatna sprawa. W KM od tego malarza zależy los ludzi i odpowiedzialny Zamawiający nie może sobie pozwolić na taką partyzantkę. Tyle że nie ma on żadnych umocowań prawnych żeby wyeliminować taką firmę (nie po ale przed wypadkiem).
Takim rzeczom trzeba zapobiegać a nie płakać nad rozlanym mlekiem.

07.09 22:54:43

memphis napisał(a):

Tak jak już pisałem, zorientuj się najpierw nieco jak funkcjonują prywatni przewoźnicy inni niż ci z GOP-u. Zapewniam Cię, że wielu z nich po stokroć rzetelniej przestrzega przepisów niż niejedna państwowa lub komunalna firma przewozowa. Z jednego prostego powodu - za funkcjonowanie firmy odpowiadają swoją własną głową i swoim własnym majątkiem, a nie są tylko marionetką posadzoną na stołku przez aktualny układ polityczny, której celem jest tylko pilnowanie układu interesów i zarządzanie nie swoim mieniem. Zostało już dawno wielokrotnie na świecie udowodnione, że prywatny właściciel bardziej efektywnie zarządza przedsiębiorstwem niż państwo. Władze samorządowe mają zaspokajać potrzeby mieszkańców i regulować rynek (w tym przypadku transportu miejskiego) w interesie swoich mieszkańców i w trosce o publiczne pieniądze, a nie zajmować się prowadzeniem komercyjnych przedsiębiorstw.

07.09 23:32:42

kojot napisał(a):

memphis:
O czym Ty piszesz? Jakie odpowiadanie swoim majątkiem? Te śmieszne kary co nakłada PIP, czy inne instytucje (jak już w ogóle ktoś da się złapać)? Poczytaj do jakiej kwoty mogą nałożyć mandat karny (nie zależnie od ilości i rodzaju wykroczeń). Nie mydl oczu że w reszcie kraju jest tak super, bo to że autobus eksploatowany na linii jest niesprawny i prowadzi go przez 20h ten sam kierowca nie zależy od Zamawiającego tylko od instytucji państwowych powołanych podobno do eliminowania takich praktyk-tych samych co działają w Gdyni, Bydgoszczy i reszcie kraju. Tam są inni ludzie, bardziej uczciwi? W żadnym wypadku-poczytaj np. fora ze stolicy nt funkcjonowania tych firm czy sięgnij do pierwszych lepszych artykułów o np.. stanach technicznych gimbusów. Jak mógł kierowca w takiej Bydgoszczy rano wpisywać do karty że pojazd jest sprawny technicznie skoro całe zaplecze techniczne to był parking na osiedlu?
Co do zarządzania firmami. Istotą działalności każdej firmy komercyjnej jest zysk a nie zaspokajanie czyichś potrzeb. Jeśli chcesz z tej firmy uczynić narzędzie zaspokajające potrzeby swoich mieszkańców to musisz ją do tego przymusić odpowiednim nadzorem i kontrolą (bo samymi pieniędzmi tego nie osiągniesz). Jeśli nie masz odpowiednich do tego narzędzi lepiej jest taką robotę wykonać samemu. Proste i jasne.
Poza tym KM to jest dziedzina ważna i niezbędna do prawidłowego funkcjonowania społeczeństwa. Takich gałęzi nie oddaje się w ręce prywatne. To właśnie zostało na świecie już wielokrotnie udowodnione i zrozumiane i dlatego np. 3/4 krajów UE nie bawi się w takie bajery jak KZK. I to nie dlatego że tam są takie przyzwyczajenia czy tradycje, tylko doświadczenia które zdążyli zdobyć przez dziesiątki lat gospodarki rynkowej powodują że wybrali taki model organizowania KM.

08.09 08:09:12

memphis napisał(a):

Dlatego właśnie wymyślono takie rozwiązanie jak konkurencja regulowana. Oczywiście, że nie oddaje się transportu publicznego w prywatne ręce, czyli się go nie dereguluje, bo przynosi to niekorzystne skutki. Ale do tego, żeby funcjonował dobrze nie potrzeba posiadać własnego przedsiębiorstwa komunikacyjnego. Właśnie dlatego, że istotą działania prywatnego przedsiębiorcy jest zysk będzie on działał tak żeby zarobić, a nie żeby stracić, a firmie komunalnej to wszystko jedno - nie musi się liczyć z kosztami, itd.

Co do tych przykładów oczywiście tendencyjnie je sobie wybierasz, pomijając skrzętnie wszystkie przypadki fatalnego stanu technicznego autobusów w komunalnych przedsiębiorstwach (poszukaj sobie o MZA Warszawa, czy MPK Łódź).

Jak chcesz dalej dyskutować to zapraszam na forum (kolejne wypowiedzi na ten temat) nie będą publikowane). Na koniec tylko przypomnę, że nie chodzi o to czy prywatny jest lepszy od komunalnego, czy jest uczciwy czy nie, kto i jak ma go kontrolować. KZK GOP jest zobowiązane (i potwierdza taką wolę w swojej strategii) do stosowania mechanizmów rynkowych przy kontraktowaniu usług, więc ma je stosować, a nie marnować publiczne pieniądze w ustawianych przetargach.

08.09 08:33:56

kojot napisał(a):

memphis:
Miasto też liczy pieniądze więc i firma komunalna musi się liczyć z groszem. I Trzeba mieć swojego przewoźnika na tyle dużego żeby w każdej chwili można było się poratować (na wypadek takich zagrywek prywatnej inicjatywy jak w ZKKM).
Kończę i pozdr.

08.09 09:21:46

YoMaHa napisał(a):

@memphis: Twoje wywody na temat modeli struktur organizacyjnych komunikacji miejskiej są doprawdy świetne, ale może czasem przychamuj z doktrynerstwem, bo czymś innym jest rzetelna faktyczna analiza efektywności takiego czy innego modelu a czymś innym ślepe "wyznawanie" wyższości takich czy innych rozwiązań.

Z innej beczki - tylko czekać, aż w przetargu sosnowieckim zamawiający zgłosi zmianę SIWZu poprzez wymóg akurat jednego hybrydowca i koniecznie przegubowego, hihihihihi.

08.09 13:20:42

memphis napisał(a):

Właśnie o to chodzi, że staram się nie pisać o wyższości jednego modelu nad drugim tylko o to, że należy stosować uczciwą konkurencję, a nie ustawiane przetargi. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dobrze zarządzany komunalny PKM wygrywał przetargi przecież.

08.09 14:11:14


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!