Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Konkurencja wg KZK GOP, czyli dlaczego bilety są coraz droższe

14.03.2010

Tagi: KZK GOP, PKM Katowice, przetarg, komentarz – Dodał: Jakub Jackiewicz

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego bilety są coraz droższe? Jest oczywiście wiele przyczyn, ale jedną z nich są wyższe koszty zakupu usług przewozowych. KZK GOP ma obowiązek kupować je od przewoźników w drodze przetargu. Od konstrukcji postępowań przetargowych zależy, czy na usługi przewozowe wyda więcej, czy mniej środków finansowych.


W połowie stycznia KZK GOP ogłosił kolejne postępowanie przetargowe na ogromny pakiet linii. Tym razem w Katowicach i tym razem obejmuje ono aż 59 linii (ok. 15 mln wozokilometrów w skali roku). Przetarg ogłoszono dlatego, że PKM Katowice (dotychczasowy przewoźnik) wypowiedział wszystkie umowy. Miały one obowiązywać jeszcze ponad rok. Dlaczego wypowiedział? Można domniemywać, że po to, aby w kolejnym zamówieniu uzyskać wyższe stawki. Z punktu widzenia przedsiębiorstwa jest to działanie w zasadzie słuszne. Z punktu widzenia społecznego – w żadnym wypadku. Już połowa środków finansowych wydatkowanych na usługi przewozowe przez KZK GOP pochodzi z dotacji gmin (jeszcze kilka lat temu było to ok. 30%). Są to więc pieniądze każdego z nas, mieszkańców regionu, oddawane państwu i samorządom w postaci różnego rodzaju podatków. Jako mieszkańcy mamy prawo więc oczekiwać, że nasze pieniądze będą wydawane w sposób racjonalny i efektywny. Tymczasem obecna sytuacja związana z kontraktowaniem usług przewozowych przez KZK GOP jest skandalicznym przykładem marnowania publicznych pieniędzy. Dlaczego? O tym w dalszej części komentarza.

W połowie roku odbyły się podobne przetargi na pakiety linii w rejonie gliwickim i sosnowieckim. We wrześniu w komentarzu pisaliśmy o naszych wątpliwościach odnośnie zgodności tych postępowań (i takiej polityki przetargowej) z obowiązującymi przepisami i zasadami. Przypomnijmy jeszcze raz cytaty z przepisów:

„Zamawiający przygotowuje i przeprowadza postępowanie o udzielenie zamówienia w sposób zapewniający zachowanie uczciwej konkurencji oraz równe traktowanie wykonawców.”
(art. 7 ust. 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004 r. Prawo zamówień publicznych)

„KZK GOP swój główny cel realizuje przy wykorzystaniu mechanizmów rynkowych, co oznacza akceptację otwierania rynku zleceń przewozowych KZK GOP oraz konkurencyjny wybór wykonawców przewozów”

„Główne kierunki działania KZK GOP w obszarze przewozów [to m.in.] zapewnienie równego dostępu do rynku usług przewozowych przewoźnikom niezależnie od formy własności”
(punkt 2 Strategii KZK GOP na lata 2008-2020, załącznik do uchwały Zgromadzenia KZK GOP nr XCIV/50/2008 z dnia 2 grudnia 2008 r.)

Gdzie to zapewnienie równego dostępu do zamówienia, gdzie te mechanizmy rynkowe, gdzie uczciwa konkurencja? Niestety KZK GOP zyskał w tej mierze spory argument jakim są wyroki Krajowej Izby Odwoławczej w sprawie protestów do postępowań na pakiety gliwicki i sosnowiecki (wyrok z dnia 9 października 2009 r. sygn. KIO/UZP 1220/09 oraz wyrok z dnia 13 października 2009 r. sygn. KIO/UZP 1221/09). W wyrokach tych, oprócz szeregu innych elementów oprotestowanych postępowań, stwierdzono, że takie określenie przedmiotu zamówienia jest właściwie. Należy się zastanowić czyj interes Izba reprezentuje wydając takie decyzje? Czy nie interes zamawiającego, który pod dyktat władz niektórych gmin ustawia przetargi pod możliwości i chęci komunalnych PKM-ów? Może jednak Izba powinna reprezentować pewien obiektywizm związany z faktem, że mechanizm zamówień publicznych ma przynieść racjonalne wydatkowanie środków publicznych? Izba w trakcie badania sprawy poprosiła oczywiście KZK GOP o wyjaśnienia. I uwierzyła im bez mrugnięcia okiem. Członkowie składu orzekającego nie zadali sobie trudu sprawdzenia, czy wyjaśnienia te mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością. Tymczasem KZK GOP uzasadnił takie określenie przedmiotu zamówienia faktem, że już w 2001 roku podzielił swój obszar działania na cztery części – wschodnią, zachodnią, północną i centralną. Ponadto podał, że ma najniższe stawki w Polsce (na dowód załączając zestawienie Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej, gdzie średnia stawka KZK GOP wynosiła 3,98 zł, a PKS Wejherowo – czyli odwołującego, aż 5,63 zł), a także fakt, że postępowanie przecież nie obejmuje wszystkich linii, a tylko ich niewielką część.

Odnośnie podziału obszaru KZK GOP na części jest to oczywisty absurd. Owszem, obszar został podzielony, ale nie na części geograficzne tylko na „strefy wpływów” poszczególnych PKM-ów. I owszem, w 2001 roku, były to cztery części, gdyż były wówczas cztery PKM-y (choć jeden nie był komunalny, ale „swój” pakiet dostał), czyli Sosnowiec (wschód), Gliwice (zachód), Bytom (północ) i Katowice (centrum). Od tego czasu PKM Bytom został zlikwidowany i cały obszar centralnej i północnej części sieci komunikacyjnej (Bytom, Piekary Śląskie, Ruda Śląska, Zabrze, Chorzów) objęty jest postępowaniami przetargowymi obejmującymi maksymalnie kilka linii. Zresztą od początku część linii nie była łączona w pakiety tylko poddawana rozstrzygnięciom osobno. Zapewne dlatego, że nie była obsługiwana przez żaden PKM, więc jej „obszarowość” była nieistotna.

Odnosząc się do udziału postępowań pakietowych w ogólnej liczbie linii należy zwrócić uwagę na to, że te trzy pakiety obejmują praktycznie 2/3 linii organizowanych przez KZK GOP! Wg danych z 2008 roku stanowi to ok. 41 mln wozokilometrów rocznie. Pozostałe ok. 25 mln wozokilometrów wykonywane jest na liniach objętych pojedynczymi postępowaniami. W trzech postępowaniach skupione jest więc 62% zadań, a pozostałe 38% rozbite jest na ok. 100 postępowań! Te liczby obrazują rzeczywisty stopień konkurencji. Izba stwierdziła, że skoro zamawiający w ogóle podzielił swój obszar na jakieś postępowania to jest już w porządku, bo źle byłoby tylko wtedy gdyby całą sieć komunikacyjną objął jednym postępowaniem. Izba nie zadała sobie trudu sprawdzenia jaka jest struktura zadań przewozowych zlecanych przewoźnikom.

Argument o stawce jest również mocno tendencyjny. Podawana średnia stawka obejmuje przecież również te linie, gdzie występuje silna konkurencja (a więc ceny ofert są niskie), jak również obejmuje postępowania pakietowe PKM-ów sprzed obecnych rozstrzygnięć, które powodują znaczny wzrost stawek. Na dodatek stawki te nie są zweryfikowane przez rynek, gdyż żaden inny oferent, oprócz PKM, nie jest w stanie złożyć oferty. Bardzo istotne jest również to, że oprócz wysokości stawek należy też porównywać jakość usługi która jest świadczona w danej cenie. W KZK GOP dominują pełnoletnie autobusy, a PKS Wejherowo w sporej części wykonuje zadania fabrycznie nowymi autobusami. Poziom cen zależy też od wielu innych czynników (takich jak koszty paliwa, czy płac), które różnią się w różnych regionach Polski.

W wyroku Izby znalazło się następujące stwierdzenie: „zamawiający wskazał, ze dokonał podziału obsługiwanego obszaru na cztery części – zachodnią, wschodnią, północną i centrum. Zamawiający uzyskał właściwy podział funkcjonalny, który zapewnia oczekiwany efekt ekonomiczny”. Okrągłe słowa, żadnych konkretów. Co jest „właściwy podział funkcjonalny”? Jaki związek funkcjonalny mają ze sobą linie w pakietach dla PKM-ów? Nie są one w większości ze sobą w żaden sposób powiązane. Jaki jest „oczekiwany efekt ekonomiczny”? Chyba tylko taki, żeby komunalne przedsiębiorstwa były sowicie wynagradzane, a nie taki, żeby racjonalnie wydawać publiczne pieniądze.

Kolejny cytat: „Zamawiający dokonał podziału obsługiwanego obszaru na cztery części w zakresie podstawowego świadczenia usług, jednak dokonał tego podziału w zakresie odpowiadającym zamawiającemu ze względów a) funkcjonalności (do czego służy linia), b) obszarowości, c) pozycji w systemie komunikacyjnym (podstawowe lub uzupełniające). Tak więc zamawiający dokonał podziału obsługiwanego zakresu zadań na kilka postępowań, ale w zakresie wynikającym z polityki przewozowej prowadzonej przez samego zamawiającego.”. Tymczasem jak widać w praktyce polityka przetargowa polega na tym, żeby PKM-om nie stała się krzywda, nawet kosztem wyższych wydatków z budżetu. Podział ze względu na kryteria opisane powyżej nigdy tak naprawdę nie istniał, gdyż obejmował wyłącznie podział ze względu na przewoźników którzy obsługiwali dane linie i tylko kilka linii w skali całej sieci było wyłączonych z pakietów (np. 7, czy 194).

Pozytywny dla KZK GOP i PKM-ów wyrok Izby w sprawie pakietów gliwickiego i sosnowieckiego z pewnością zachęcił Zarząd PKM Katowice do wypowiedzenia umów i wykorzystania nadarzającej się okazji do podwyższenia stawek. Jak widać bowiem KZK GOP poszedł po linii najmniejszego oporu i wszystkie dotychczasowe linie PKM Katowice skleił w jeden ogromny pakiet. W 2003 roku, podczas poprzednich przetargów na te linie, pakietów było bowiem kilka (osobno linia 7 oraz grupa linii 43/133/170, a oprócz nich trzy zestawy po 10, 15 i 23 linie). Teraz wszystkie zostały połączone, a dodatkowo doklejono do zestawu dwie „linie nocne” (celowo w cudzysłowie, gdyż parę kursów trudno nazwać linią) uruchomione niedawno oraz linie cmentarne (w tym jedną, której PKM dotychczas nie obsługiwał w ogóle).

» opis przedmiotu zamówienia i warunków udziału w postępowaniu
» relacja z otwarcia ofert w przetargu
» materiały dotyczące postępowania w Biuletynie Informacji Publicznej KZK GOP

Jaki jest efekt tego przetargu? PKM Katowice nadal obsługiwać będzie wszystkie swoje dotychczasowe linie. Nie jest to ani dobra, ani zła wiadomość dla pasażerów. Natomiast będzie za swoje usługi otrzymywać dużo większe wynagrodzenie. W grudniu 2008 r. stawki płacone PKM Katowice wynosiły ok. 3,42-4,34 zł za tabor B i ok. 3,42-4,72 zł za tabor C (od tego czasu uległy one zapewne zwiększeniu o wartość inflacji). Tymczasem za wzrostem stawek nie idzie poprawa jakości usług. I jakkolwiek nowe stawki nie są szczególnie wysokie w skali ogólnokrajowej, pamiętać należy o tym, że oprócz tego PKM otrzymuje fundusze z miasta po raz drugi, tym razem w formie podwyższenia kapitału zakładowego.

Celowość tego typu przetargowych „podchodów” byłaby w ostateczności akceptowalna, gdyby rzeczywiście w ślad za zleceniem szła odpowiednio wysoka jakość usług, a przewoźnik efektywnie wykorzystywał dostępny mu potencjał. Na co dzień jednak obserwujemy sytuacje zgoła odmienne, jak choćby wysyłanie w rezerwie autobusu 10-metrowego, nieprzystosowanego generalnie do obsługi linii miejskich. Wyświetlacze długimi miesiącami nie są aktualizowane, do ruchu dopuszczane są także pojazdy z błędnymi nazwami kierunków. Dopiero w obliczu zupełnej zapaści taborowej rozpoczęto poszukiwania taboru używanego. W osłupienie wprawia konfiguracja kupowanych nowych pojazdów, ewidentnie niedopasowana do realiów znakomitej większości linii obsługiwanych przez PKM. Dwudrzwiowe autobusy standardowe po prostu nie sprawdzają się w zetknięciu z potokami pasażerskimi w centrum Katowic. A nowymi autobusami przyjdzie nam przecież jeździć przynajmniej kilkanaście lat.

Nie należy się więc spodziewać w ciągu najbliższych czterech lat wycofania z obsługi pojazdów wysokopodłogowych, wymagania KZK GOP nie przewidują bowiem jakichkolwiek kryteriów stymulujących wymianę taboru na nowy – pasażerom pozostaje jak zwykle liczyć na dobrą wolę przewoźnika. Pomimo wysokich stawek nadal będzie on dodatkowo dofinansowany ze środków gminy Katowice. 30 listopada 2009 r. Rada Miejska uchwaliła dokapitalizowanie spółki kwotą 10 mln zł, w budżecie na rok 2010 zapisano kolejne 6 mln. Oznacza to dopłatę ok. 0,26 zł do każdego wozokilometra w ciągu obowiązywania nowej umowy. A z pewnością w kolejnych latach przekazane zostaną kolejne dotacje.

A można przecież inaczej. Konkurencyjne przetargi i odpowiednie wymogi jakościowe w umowach mogą spowodować, że za niższe pieniądze pasażerowie otrzymają lepszą usługę. I o to przecież chodzi. A PKM jeśli spełni warunki i podoła zamówieniu śmiało może świadczyć usługi, a nawet się rozwijać. Jednak bez konkurencji ceny będą rosnąć, bo nic ich nie hamuje, jakość usług będzie spadać, bo po co się starać. A skutkiem będą dalsze ograniczenia kursów, likwidacje linii i brak inwestycji, a do tego kolejne podwyżki cen biletów. Wszak "ludzie przesiadają się do samochodów i tej tendencji nie da się zatrzymać" oraz "rosną stawki dla przewoźników po ostatnich przetargach" jak twierdzi KZK GOP. Szkoda tylko, że w wyniku tej niekompetencji szkodę ponoszą wszyscy mieszkańcy naszego regionu.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

insp. Kwaśniak napisał(a):

Dwa zdania:
1) Nie wystarczy umieścić w SIWZ odpowiednich wymogów, trzeba jeszcze odpowiednio skontrolować przewoźnika. A w KZK GOP wygląda to tylko troszkę lepiej, niż kontrola pasażerów...
2) Dla mnie jedno jest zastanawiające - może na marginesie, ale też w kontekście tego artykułu - skoro te usługi przewozowe w GOP są takie drogie i KZK płaci przewoźnikom takie krocie, to czemu nie ma to żadnego przełożenia na wynagrodzenia chociażby kierujących? W porównaniu z taką np. Warszawą (choć dalece nie tylko) u nas zarabia się do dwóch razy mniej.

14.03 15:44:21

Robert83 napisał(a):

A ja uważam iż trzeba dbać o rodzime PKM-y ponieważ jest to miejsce pracy jednak wielu kierowców ze Śląska i Zagłębia. A trzeba być też szczerym jednak w ciągu ostanich 5 lat po kilkanaście nowych wozów pojawiło się w rodzimych PKM-ach. Ja tam wolę rodzimy PKM niż obce PKS Wejherowo.

14.03 16:54:10

Cezar napisał(a):

@Robert83-
Po pierwsze - potrzeby są większe niż te kilkanaście nowych wozów w ciągu 5 lat - zwłaszcza dotyczy to PKM Katowice który w tym czasie kupił tylko 5 nowych Manów (średnio sztuka na rok). Więc czym sie tu cieszyć ??? Ten PKM to naciagacze - biorą masę pieniędzy za GÓWNIANĄ USŁUGĘ !!!
Po drugie - obcy przewoźnik dałby podobny zarobek jak wspomniany PKM (a może i większy - przynajmniej jest taka nadzieja, bo w tym PKM'ie jej nie ma). Ponadto obcy przewoźnik zatrudniłby lokalnych kierowców celem zaoszczędzenia kasy na delegacjach.

14.03 19:48:50

kbkak napisał(a):

Pamiętam jak PUP Czeladź wygrało przetarg na linie PKS Będzin, jakoś kierowcy PKS- u nie szturmowali wówczas bram czeladzkiego przewoźnika.To po pierwsze, po za tym jeśli do obsługi pakietu linii potrzeba np. 200 autobusów to nie wierzę , że taki PKS Wejcherowo nagle obsłuży te linie fabrycznie nowymi autobusami, no i gdzie je wszystkie będzie obsługiwał (chodzi o zaplecze techniczne). No chyba że zrobimy tak, że na każdej linii będzie inny przewoźnik. Aha jeszcze jedno. Taniej nie zawsze znaczy lepiej. Myślę że potrzebna jest gruntowna zmiana całej sieci połączeń, bo nieraz autobusy wożą "powietrze" a KZK i tak płaci za wozokilometry.(przykłady można mnożyć)

14.03 21:36:41

podlesianin napisał(a):

A czemu nie szturmował PUP Czeladź bo sprawa prosta polski prywaciarz a jak wiadomo jak się w takich firmach traktuje pracownika. Więc pewno większość kierowców z PKSu poszło pracować do któreś z PKMów.

15.03 08:12:01

butthead napisał(a):

@Robert83: Ale ustawowym obowiązkiem gminy nie jest dbanie o zatrudnienie w PKM, tylko zaspokojenie potrzeb przewozowych mieszkańców. Oczywistym jest, że nawet gdyby jakieś zadania w GOP objął przykładowy PKS Wejherowo, to personel musiałby zbudować w oparciu o lokalsów.

15.03 09:02:17

GALL16V8 napisał(a):

Witam
Wysokie ceny biletów to rzecz jasna - skoro KZKGOP płaci wysokie stawki przewoźnikom a dlaczego no to podaje proste wyliczenie.
Autobus spala średnio 35-40 litrów paliwa ceny paliw znamy i żadem przewoźnik nie jest zwolniony z akcyzy Państwo nie odpuści
Każdy autobus potrzebuje przynajmniej obsady dwóch kierowców którym trzeba zapłacić. Trzecia sprawa koszty eksploatacji to również oleje smary płyny opony i części zamienne , każde auto trzeba umyć po zjeździe do tego potrzebni są ludzie z zaplecza technicznego . A w Polsce wszystko jest drogie z racji akcyz różnych podatków i wysokich kosztów zatrudnienia.

15.03 09:13:44

podlesianin napisał(a):

@GALL16V8 , A wiesz czemu jest tak drogo bo przykładem jest właśnie taki KZK GOP podejrzewam że tam jak by to było prywatne to połowa etatów by zaraz była ścięta a reszta ludzi pracujących tam by miała tyle obowiązków że szok. I przez to mamy tak wysokie podatki bo trzeba otrzymywać tą rozbuchaną sferę budżetową i potem nie ma kasy na inwestycje.

15.03 11:10:49

SK napisał(a):

Pytałem już kiedyś ile pieniędzy przeznaczonych na komunikację na Śląsku i w Żagłebiu pochlania taka instytucja jak KZK-czy to jest niezbadalne.Można to przeliczyć przy obecnych średnich stawkach na nowe autobusy lub tramwaje i pewno kupilibysmy nie jeden nowy autobus.Sprawa druga.W 2003 roku lub w 2004 został ogłoszony przetarg na pakiet linii zajezdni Będzin PKm-u Sosnowiec i co?PKM postawil najwyższa stawkę.Niższe ceny oferowali Sebzda ,Meteor i Zagozda.Pomijam już jakość usług oferowaną przez tych przewoźników ale nagle przetarg został anulowany przez KZK bo zajezdnia musiała by zostać zlikwidowana i PKM starcił by wiele linii.Pytanie-dlaczego nie został powtórzony i dlaczego po kilku latach pozostał wrzucony do pakietu sosnowieckiego?Na jakich zasadach do tego czasu PKM Sosnowiec zaj Będzin obslugiwała te linie przez kilka następnych lat?A może się nie znam!

15.03 12:06:57

kojot napisał(a):

Ostatnia podwyżka cen biletów była w 2005r.
Otóż wskaźnik inflacji w tych latach kształtował się:
2005 - 2,1% ; 2006 - 1,0% ; 2007 - 2,5% ; 2008 - 4,2% ; 2009 - 3,5%.
Bilet jednorazowy za 2,40 zł zgodnie z inflacją powinien kosztować nie 2,6 zł a ok. 2,75 zł. A tu się podwyżkę cen biletów głównie tłumaczy ostatnimi przetargami.
Tylko z dzisiejszego dnia nt. super funkcjonujących prywatnych "tanich" firm przewozowych. Dziś w Kończycach przez 1,5 godziny (7-8.30)nie pojawił się ani jeden 23. Nie jechało nic-i w kierunku Katowic i w kierunku Zabrza. Rozumie warunki na drogach ale żeby przez 1,5 h nie było ani jednego autobusu jeżdżącego co 15-20 minut? Lekko licząc wypadło 6 kursów.
To jest prawdziwy problem tej komunikacji ale to oczywiście nie jest poruszane.

15.03 12:23:12

kojot napisał(a):

Butthead:
"Ale ustawowym obowiązkiem gminy nie jest dbanie o zatrudnienie"
I tu się mylisz. Gmina ma dążyć do zapewnienia swoim mieszkańcom miejsc pracy (a nie niewolnictwa).
"Oczywistym jest, że nawet gdyby jakieś zadania w GOP objął przykładowy PKS Wejherowo, to personel musiałby zbudować w oparciu o lokalsów."
Żyjesz chyba w oderwaniu od rzeczywistości. Ci ze wschodnim akcentem za kierownicami autobusów w Warszawie u privat przewoźników to lokalsi? Pokaż mi przepis który nakazuje zatrudnianie lokalsów w prywatnych firmach? Wiadomo kogo zatrudnią-najtańszych.
Nie życzę nikomu źle, ale niektórym przydałoby się popracować w takich "obozach pracy" i spróbować utrzymać za to rodzinę.

15.03 13:36:16

Penny napisał(a):

@Robert "A ja uważam iż trzeba dbać o rodzime PKM-y ponieważ jest to miejsce pracy" - to niech sobie PKM dba o te miejsca pracy. Prywatni przedsiębiorcy też muszą je zapewniać swoim kierowcom i jakoś nikt im przy tym nie pomaga.

@Gall: "koszty eksploatacji to również oleje smary płyny opony i części zamienne" - w przypadku tramwaju koszty eksploatacyjne są o wiele niższe, ale do naszych włodarzy to nie dociera - wolą autobusiki i pchanie kasy w PKMy koleszków poznanych w słusznie minionej epoce...

@kbkak: "To po pierwsze, po za tym jeśli do obsługi pakietu linii potrzeba np. 200 autobusów to nie wierzę, że taki PKS Wejcherowo nagle obsłuży te linie fabrycznie nowymi autobusami" - A który normalny organizator robiłby taki duży pakiet? Powinny być one zdecydowanie mniejsze, aby mniejsze przedsiębiorstwa miały w ogóle szanse wziąć udział w przetargu.

15.03 14:02:38

Penny napisał(a):

@kojot: I tu się mylisz. Gmina ma dążyć do zapewnienia swoim mieszkańcom miejsc pracy (a nie niewolnictwa)."
Od tego jest Urząd Pracy, a taki kierowca może pracować w innym przedsiębiorstwie, chociażby mniejszym prywatnym, gdyby tylko miało ono szanse rozwoju... I nie widzę powodów, dla których akurat autobusiarze PKM Katowice mają mieć tak fenomenalnie chronione stanowiska.

15.03 14:05:21

podlesianin napisał(a):

@Kojot. Dokładnie niech popracują to się ciężko zdziwią i jest pewne że nie wytrzymają nawet roku pracując właśnie w takich warunkach bez urlopu bez L4 bez limitu godzin pracy.

15.03 14:16:31

viator napisał(a):

@kojot:
Pokaż mi przepis prawny, który nakazywałby gminom zapewnienie miejsc pracy mieszkańcom.
Zresztą trzymając się Twojej logiki, to należałoby wpierw cały handel i gastronomie skomunalizować, bo tam warunki pracy są nienajlepsze. Jesteś za tym?
Po drugie, nie ma przepisu nakazującego prywatnym zatrudniać miejscowych, ale też nie ma takiego przepisu odnośnie komunalnych. Kierowcy ze wschodnim akcentem mogą również jeździć za kółkiem autobusu PKM, jeżeli ten uzna to za stosowne.

15.03 15:23:31

memphis napisał(a):

Ciągle tłumaczymy, że nie chodzi o to, żeby karnie wyeliminować i zlikwidować PKM-y tylko to, żeby przetargi były konkurencyjne, a także o to żeby w komunikacji miejskiej poprawiała się jakość usług. To drugie jest nawet ważniejsze. Nie chcemy, żeby "wypadało po 6 kursów". Nie chcemy, żeby kierowcy pracowali na czarno po 20 godzin na dobę. Nie chcemy, żeby jeździł złom tylko nowy i zadbany tabor. Ale dopóki PKM-y będą żyć jak święte krowy, pozostali przewoźnicy będą traktowani jak dotychczas, a KZK GOP nie będzie egzekwować odpowiedniej jakości usług to nic się nie zmieni, a nawet będzie coraz gorzej.

15.03 15:36:46

MrJanicek napisał(a):

Panowie! Póki nie zlikwiduje się tego KZKGOP-u to będzie jak było. Panowie Prezydenci siedzą na stołkach... W wielkim związku niby metropolii też... W KZKGOP-ie też... No to halo? Wszędzie ci sami ludzie którzy w "du..." mają Nas jeżdżących autobusami i tramwajami! A ja z jednej strony szanuję PKM Katowice, ale serio jak mają tam płynąć pieniądze nawet za te przykładowe "piękne i niecieknące" VECTA to mnie szlag trafia! Jak się nie dba ani o nowe ani o stare autobusy to ja takim firmom dziękuję. Ale przecież mieszkamy w Polsce no i na naszym kochanym Górnym Śląsku! A w starym niemieckim tramwaju lepiej się czuje człowiek niż w "pięknym i zadbanym" Karliku. Oby tak dalej...

15.03 17:29:01

ślązak napisał(a):

aby po śląsku jeżdziły nowe autobusy i tramwaje czyste przyjazne pasażerom trzeba likwidacji kzk gop pośrednika biorącego kase zaa nic ten moloch kosztuje nas pasażerów ponad 20 milionów rocznie dlatego mamy drogie bilety i niską jakość obsługi za głodowe stawki za wozokilometr prywatny przewoznik nie utrzymie komfortu

15.03 18:17:19

wikibus.org andrzej napisał(a):

taniej za to samo onacza w gospodarce rynkowej lepiej... prawie zawsze :)

15.03 18:24:01

podlesianin napisał(a):

Czyli wynika z tego że organizowanie komunikacji miejskiej na śląsku trzeba zlecić prywatnej firmie.

15.03 20:12:09

lgor napisał(a):

Przecież instytucja KZK GOP nie jest zła. Zło jest w ludziach, którzy tam zasiadają i którym nie zależy na rozwoju komunikacji miejskiej lepiej jak panuje rozwój w ich portfelu. Tam przydałyby się porządne zmiany w strukturze zatrudnienia. Poza tym dlaczego prezydentów miast wybiera tylko 1/3 wyborców uprawnionych do głosowania w danej gminie ?
My możemy tutaj wiele mówić że KZK GOP jest złe ale nie zmienimy prezydentów miast, czyli członków KZK GOP jeśli nie będzie to uświadamiane szerszej części wyborców (którzy na te wybory chodzą)Zmiana 3/4 członków zgromadzenia tego związku może dać korzyści bo nowi ludzie będą chcieli się bardziej wykazać.

15.03 21:20:42

kamin napisał(a):

I wszystko byłoby ok, gdyby KZK podniósł wymagania dot. taboru
- klimatyzowana przestrzeń pasażerska i kierowcy
- dynamiczna informacja pasażerska w każdym pojeździe
- profesjonalna obsługa klientów przez kierowców
etc.
może brzmi jak fikcja, ale dlaczego w innych miastach da się to zrobić (Łódź, Gdańsk, Kraków, Warszawa, Wrocław, Białystok).
Niestety będziemy jeszcze długo za cywilizowanymi miastami dopoki bedzie istniała skostniała struktura pociotek w KZK GOP`ie i PKM Katowice(gdzie zamawia sie w przetargu najbardziej ubogą wersję autobusu)
A to niestety wszystko pod dyktano szanownego Prezydenta Piotra Uszkoka, który jest właścielem PKM Katwoice, Z-cą przewodniczącego KZK.
Gdyby w KZK nie zasiadali urzednicy z miast, pociotki, szukając kolejnego źródła dochodu, a specjaliści od transportu, myślę, że sytuacja wyglądałaby zdecydowanie
,inaczej.
Przykre
... ot taki mój komentarz do tej sprawy
PS. MAM NADZIEJE, ZE CHOCIAZ CZESC TYCH KOMENTARZY TRAFI NA BIURKO PIOTRA USZOKA I KZK GOP

15.03 22:23:25

GMD napisał(a):

WPK WRÓĆ

16.03 00:05:44

BartłomiejS napisał(a):

Idea KZK GOP jest naprawdę tak piękna, że aż nierealna..
jeden bilet na całą aglomerację (AT) - wspaniała rzecz..
ale tak naprawdę nic więcej.
Po 2 tygodniach we Wrocławiu naprawdę poczułem się jak bym przyjechał z jakiegoś poradzieckiego kraju typu Ukraina..
ręce opadają

16.03 07:00:41

kojot napisał(a):

Viator:
Mylisz się Pan. Do zadań gminy należy m.in. polityka społeczna (gdzie dążenie do zapewnienia miejsc pracy swoim mieszkańcom jest podstawowym celem). Gmina będąc właścicielem PKM zatrudnia (co było jeszcze nie tak dawno normą) w pierwszej kolejności pracowników zameldowanych na swoim terenie. Prywatny to ma w głębokim poważaniu-byle tanio (czemu się nie dziwię).
Memphis:
KZK (Gminy) działa w takich a nie innych warunkach prawnych, przy takim a nie innym działaniu organów kontrolnych Państwa. Sami pisaliście że KZK nie może sprawdzać np. stanu technicznego autobusów, czasu pracy kierowców, warunków zatrudnienia etc. W obliczu tego wcale się Gminom nie dziwię że choćby tylko ze względów społecznych (o innych już wiele razy pisałem) wolą mieć swoje firmy komunalne zapewniające normalne warunki pracy mieszkańcom (a to nie są firmy co mają po 5 osób) a nie firmy prywatne które przy naszych uwarunkowaniach prawno-kontrolnych Państwa drenowały by swych pracowników ile wlezie (albo zatrudniali wprost "niewolników" obcokrajowców). Do tego jeszcze piękny przykład ZKKM gdzie firmy prywatne (po "dogadaniu się")dyktowały warunki Gminie.
Jak sam mówisz Gmina ma tak gospodarować pieniędzmi publicznymi aby osiągnąć maksimum korzyści. Nie tylko pieniądz jest tą korzyścią. Warunki bytu przede wszystkim. Za tymi kierownicami, w tych warsztatach, pracują ludzie którzy mają rodziny na utrzymaniu (a nie środki do osiągnięcia maksimum zysku). Zatrudnij się u takiego wyzyskiwacza i utrzymaj rodzinę (nie mówiąc już że będziesz pracował dozgonnie, bo składki emerytalne to nie istnieją w takich firmach, albo są odprowadzane od najniższej krajowej). Słyszałeś może o najnowszym raporcie NIK'u dot. braku odpowiednich kwalifikacji kierowców autobusów? Co tu dopiero mówić o przestrzeganiu przepisów prawa pracy i innych.
Tej patologii Gmina (KZK) przy takich uwarunkowaniach prawno-kontrolnych nie jest w stanie wyeliminować. Jak jest nieudolny bądź nieuczciwy prezydent miasta to zarówno komunalny jak i prywatny będą lecieć w kulki w wypełnianiu swoich zadań. Z tym że nawet najbardziej zdolny prezydent nie jest w stanie w naszych realiach wymóc na prywaciarzu zapewnienia normalnych warunków pracy, stanu technicznego taboru, itp. Od tego są inne instytucje które niby są a tak jakoby ich nie było. Ten zdolny prezydent bez "swojej" firmy również nie będzie w stanie zapobiec sytuacji "dogadania się" firm prywatnych celem "podbicia stawek". Tego już Ci nie zapewni żadna instytucja.

16.03 09:33:50

podlesianin napisał(a):

A najlepsze to jest to że taki Białystok potrafi się postarać o kasę z unii na zakup autobusów a u nas co jest nic nie robią w tym temacie.

16.03 10:34:03

memphis napisał(a):

kojot, mylisz różne systemy walutowe. Transport publiczny nie jest po to, żeby dawać zatrudnienie kierowcom, mechanikom i urzędnikom tylko jest po to, żeby zapewniać możliwość podróżowania mieszkańcom. A populistyczne opowieści o wrednych prywaciarzach drenujących kieszenie wyzyskiwanych pracowników zostaw dla siebie. I tyle w tym temacie. Nie dyskutujemy w tym miejscu o polityce społecznej i kadrowej gminy tylko o polityce transportowej.

Jeśli chodzi o podbijanie stawek przez prywatne firmy to jest tylko i wyłącznie efekt złego organizowania przetargów - w Chrzanowie zrobiono jeden wielki pakiet - gdzie tu konkurencja? Podobnie kilka lat temu w MZKP. Rozwiązanie jest proste - mniejsze pakiety, większa konkurencja. Prawdopodobieństwo zmowy cenowej jest wówczas zerowe.

Nie pisaliśmy, że KZK GOP nie ma możliwości sprawdzenia stanu technicznego pojazdu. Co więcej, nawet obecne niedoskonałe umowy przewozowe umożliwiają wysłanie pojazdu na stacje diagnostyczną. Tylko się tego nie egzekwuje.

16.03 10:51:11

butthead napisał(a):

Organizator jak najbardziej może sprawdzać stan techniczny autobusów, zgodnie z zapisami umowy zawieranej z przewoźnikiem - to tytułem sprostowania, po raz kolejny niestety przypisujesz nam coś, czego nie twierdziliśmy. Nieustanne powtarzanie jak mantry "zatrudnij się i zobacz" jest tu średnio trafione, nie reprezentujemy bowiem interesów związków zawodowych, tylko zwykłych pasażerów. Z Twoich komentarzy odnieść można bowiem wrażenie, że autobusy nie jeżdżą dla wożenia ludzi, tylko dla zapewniania miejsc pracy. W wielu polskich miastach z powodzeniem prywatni realizują usługi w komunikacji miejskiej i nie słychać narzekań (nawet w GOP znajdą się pozytywne przykłady), a działają zdaje się w tych samych ramach prawnych, co GOP. Z punktu widzenia mieszkańca-pasażera nie widać żadnych sensownych argumentów za utrzymywaniem przewoźnika komunalnego, który mimo swojej uprzywilejowanej pozycji nie robi nic lub bardzo niewiele, aby te przewozy dla mieszkańców robić dobrze. Podając skrajny przykład: jeśli PKM mimo setki niskopodłogowców na bazie nie potrafi podstawić żadnego tam, gdzie niepełnosprawny mieszkaniec go potrzebuje - to sorry, ale nie interesuje nas utrzymanie rodziny planisty ani dyspozytora.

16.03 11:16:28

kojot napisał(a):

podlesianin:
Jak UE ma dać Ci dofinansowanie do zakupu taboru jak potem w wyniku przetargu te autobusy będą stać. Ostatni przykład masz z karetkami. Kupili karetki z dofinansowania UE, następnie NFZ ogłosił przetarg i teraz te karetki stoją jeżdżą inne a gmina będzie musiała oddać kasę do UE.
memphis:
Co do pakiecików. Już pisałem że choćby tylko sam zakup dużej partii nowych wozów zawsze wychodzi taniej niż zakup trzech, czterech. Poza tym wszelkie formy finansowania wychodzą znacznie taniej w przypadku przedsiębiorstw z dużym kapitałem-tym bardziej gdy gwarantem jest gmina (nie wspominając już programów UE). "Atomizacja" komunikacji miejskiej przy właściwym funkcjonowaniu firm przewozowych tylko podnosi koszty. Patologią niektórych firm komunalnych obarczasz całą resztę. Z góry zakładasz komunalny-do d..y. Ja Ci pokazuje że dużo większe szkody przynosi patologia firm prywatnych-odbicie wahadła w przeciwnym kierunku. I to nie są tylko te niezamykające się drzwi czy wieczny przyklęk.
Wg mnie te linie które obecnie obsługuje multum firemek powinno się poskładać sensownie w parę pakietów i dać możliwość startu prywatnej konkurencji wzorem Warszawy. Tam też komunalny ma większość a miasto posiłkuje się tylko prywatnymi (nie czyniąc z nich podstawy funkcjonowania komunikacji).

Mówisz nie dyskutujemy o polityce społecznej gminy tylko o transporcie.
Otóż gmina nie może tak ślepo dzielić swych zadań (w zupełnym oderwaniu od siebie)jak proponujesz. W ten sposób powstają takie paradoksy, że remontowany jest chodnik a po tygodniu wymieniana jest kanalizacja pod nim. Jeden dział będzie prowadził politykę społeczną w gminie a drugi będzie wprowadzać do usług komunalnych firmy zatrudniające obcokrajowców. Idąc Twoim tokiem rozumowania, transport publiczny nie jest od zapewniania miejsc pracy tak samo jak piekarnia nie jest od zapewniania pracy piekarzowi. Tylko kto mu ten chleb kupi jak nie będzie miał za co. No i po co w ogóle ta piekarnia? Patrz na życie trochę szerzej a nie przez pryzmat rozkładu jazdy i "mechanicznego kierowcy" bo się może kiedyś okazać że autobusy będą wozić powietrze bo będą dezy w brykach i biedota co za swoją dzielnicę się nie wychyli bo nie będzie miała po co.

Z tymi badaniami technicznymi to nie wiedziałem że wprowadzili taki zapis. O takich kontrolach pisałem że były by wskazane, na co niejaki Adam86 napisał mi że KZK nie ma takich uprawnień. Skoro mogą to niech to czynią a nie mierzą czas odjazdu a nie widzą np. bujającego się koła :).

16.03 13:25:05

memphis napisał(a):

I tym sposobem zamiast dyskusji o jakości transportu publicznego dyskutujemy o miejscach pracy, piekarniach i karetkach. Nie rozumiesz tego, że gospodarka nakazowo-rozdzielcza skończyła się już ponad 20 lat temu? Nie trzeba ustalać na szczeblu urzędniczym ilu kierowców, piekarzy i fryzjerów ma pracować w mieście i ile mają zarabiać. Przecież chyba oczywiste jest, że jeśli transport publiczny będzie dobrej jakości i będzie się rozwijał to zatrudnienie w nim znajdą kierowcy i mechanicy. Nie trzeba do tego ustawowych nakazów i decyzji urzędników zza biurka.

Nikt nie proponuje ślepo dzielić zadań. Tylko ty proponujesz podejście od dupy strony, czyli że najważniejsze jest zapewnianie pracy dla kierowców, a przypadkiem ktoś może takim autobusem pojedzie, ale to nieistotny szczegół. Nie widzisz tej paranoi?

Co do zakupu taboru - oczywiście, że kupno większej liczby może (choć nie musi) być tańsze. Ale właśnie taniej i prościej jest pozyskiwać kapitał prywatny do takich inwestycji, a nie gminny. Gminy mają mnóstwo różnych innych wydatków inwestycyjnych, leasingów, kredytów i zobowiązań.

Podajesz przykład Warszawy i nawet nie zadałeś sobie trudu sprawdzenia jak sytuacja wygląda. MZA jeździ tylko dlatego, że jest taka wola polityczna - nikt z władz nie chce zadzierać ze związkowcami. W innym wypadku dawno ślad by po tej firmie nie został, bo jest droga, nieefektywna i obciąża budżet dotacjami na zakup taboru. Mobilis, ITS, czy PKS Grodzisk kupują tabor (nowy!) za swoje i jeżdżą lepiej i taniej niż MZA.

"Z góry zakładasz komunalny-do dupy" - wskaż gdzie tak napisałem. Nawet w powyższym artykule (którego pewnie nie przeczytałeś, bo przecież wiesz lepiej) jest napisane co innego. W każdym razie fakty i badania naukowe dowodzą tego, że komunalne przedsiębiorstwa jeżdżące w miastach z ustawianymi przetargami są najbardziej nieefektywną formą wykonania komunikacji. A powtarzam raz jeszcze - nikt nie nawołuje do bezpośredniej likwidacji PKM-ów. Apelujemy o UCZCIWE przetargi i RÓWNĄ KONKURENCJĘ między wykonawcami. Dopóki publiczne pieniądze będą wyrzucane w błoto nie poprawi się jakość transportu publicznego, będzie on coraz gorszy, aż upadnie i wtedy wszyscy ci których tak bronisz (kierowcy i mechanicy z komunalnego PKMu) stają w kolejce w pośredniaku.

16.03 13:59:39

kojot napisał(a):

butthead:
Nie wiem kogo reprezentujecie, mogę się tylko domyślać:). To tak w ramach uszczypliwości z Twojej strony.
Wiem jedno. Nikt kto pracował u takich wyzyskiwaczy nie wypisywał by takich twierdzeń. W odróżnieniu od co poniektórych "miłośników komunikacji miejskiej" wśród pasażerów jest chyba więcej zrozumienia dla kierowcy, motorniczego. To jest trochę dziwne żeby pasjonować się tramwajem, autobusem, systemem a nie widzieć w tym wszystkim człowieka za tym pulpitem.
Co do innych miast to najpierw sprawdź czy też poczytaj o tych "ruskach i ukraińcach" siedzących tak samo po 12h za kółkiem, o tym super stanie technicznym wozów, itd. Jakoś autobusy ITS które były sprzedawane nie cieszyły się za dobrym stanem-skądś się to chyba wzięło? Wspomniany przeze mnie ostatni raport NIK tez nie był robiony tylko na terenie GOP. Więc coś nie teges z tą super obsługą w innych miastach.
Co do tego skrajnego przypadku, to mam taki na co dzień. Od roku nie było takiej obsady jaka powinna być na linii. I nie jest to komunalny tylko jeden z tych "uciskanych" prywatnych.

16.03 14:28:07

kojot napisał(a):

memphis:
Piszemy nie od dziś i poznałem już nie co Twoje teorie więc nie muszę szukać konkretnych cytatów z tego artykułu.
Żeby była uczciwa konkurencja najpierw muszą zaistnieć równe warunki funkcjonowania, tak żeby nie było zagrywek typu zatrudniania na czarno na 24/dobe. Potem możesz się brać za przetargi. A Wy chcecie właśnie to zrobić od d..y strony:). Efekt, dziwnie na prostej drodze 23 wjeżdża w drzewo, gdzieś tam w Zbrosławicach to samo, 80 płonie a 86 gubi koła 2x na miesiąc, itd. I na takie zdarzenia (z rozbrajającą argumentacją) pisze się że przecież i nowy autobus może się zapalić.

Takie zdarzenia są nie tylko w KZK. Poczytajcie se artykuły nt. stanu gimbusów. Więc nie piszcie że gdzie indziej to jest taki cud, miód.

Obecnie jak chcesz żeby firma uczciwa wygrała przetarg z nieuczciwą musisz ją dotować, bo innego wyjścia nie ma.

Mówisz że Mobilis jeździ taniej niż MZA. OK. Ale przypomnij se jak Ci punkt po punkcie wyliczałem (porównując zarobki, ceny paliwa, itd.) że np. PKM G-ce wypada już lepiej od tego Mobilisa. Dobrze wiesz też, że gdyby prywatny musiał odprowadzać pełne składki, płacić ubezpieczenia pracownikom, wysyłać na te drogie szkolenia, itp. to już te stawki nie wyglądały by tak różowo.
Co do finansowania zakupów. To zawsze kredyt dla firmy z poważnym zabezpieczeniem finansowym będzie tańszy niż dla "kogucika". Poza tym kredytu nie zaciąga gmina, tylko firma komunalna.
Oczywistym jest jak piszesz że jak transport będzie dobrej jakości to będą się tworzyć nowe miejsca pracy. Pomijam już fakt dobrego rozplanowania systemu komunikacji (rozkładów, relacji, itp), choć to ma zasadnicze znaczenie, to jednak powstaje pytanie czy kierowca 12h za kierownicą rozlatującego się hebla to dobry rozwój komunikacji? W miejscu gdzie w ludzkich warunkach ma pracować 2 albo i 3 pracowników pracuje 1 na czarno. Jaki to jest rozwój miejsc pracy? Mylisz pojęcia z tą gospodarką planową. Gospodarka planowa polegała na tym m.in. że czy trzeba było, czy nie produkowało się np."bombki" różnego rodzaju. Nikomu nie każe utrzymywać nierentownych linii po to tylko żeby ktoś miał zatrudnienie. Chcę tylko aby tam gdzie jest zapotrzebowanie pracowali ludzie na warunkach nie urągających ludzkiej godności. Tego przetarg 100% cena nie zapewnia-wręcz przeciwnie. W naszych realiach oznacza to zawsze żyłowanie kasy. I dobrze, tyle że nie ma hamulców w tym kraju, broniących tych ostatnich w łańcuszku powiązań. Póki tego nie zrozumiecie to ciężko będzie nam dojść do porozumienia.

Więc dbanie gmin o zapewnienie jak największej liczby miejsc pracy na godziwych warunkach nie jest gospodarką planową z poprzedniego systemu tylko racjonalnym zarządzaniem kapitałem ludzkim. Bo ten Kowalski co zarobi legalnie pieniądze, odprowadzi podatki i na dodatek nie trzeba będzie utrzymywać z publicznych pieniędzy jego całej rodziny. Poza tym firma która jest zarejestrowana na terenie gminy odprowadzi podatki do gminy a nie gdzieś do Koziej Wólki.

16.03 16:01:30

viator napisał(a):

Kojot, skoro zarzucaasz mi, że się mylę, to wskaż mi konkretnie ten przepis. Problem w tym, że takiego przepisu nie ma. Pewne zadania w zakresie polityki rynku pracy realizuje powiat i samorząd województwa, ale żadne z nich nie polega na zapewnianiu komukolwiek miejsc pracy. Zresztą idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby stworzyć komunalną piekarnię dla piekarzy albo komunalną szwalnię dla szwaczek. Absurd!
A zarzucanie, że nie dostrzegam człowieka za kierownicą czy pulpitem jest dla mnie obraźliwe i dlatego podaruję sobie dalszą dyskusję z Tobą

16.03 16:43:21

memphis napisał(a):

Kojot, zaczynasz się zagalopowywać. Zaczynasz pomawiać uczciwych przedsiębiorców o jakieś niecne praktyki. Jeśli wiesz kto konkretnie jest nieuczciwy, łamie prawa pracownicze, itd. - biegnij czym prędzej do prokuratury. Jeśli nie wiesz - skończ pisać bzdury. Znam wielu prywatnych przewoźników i często są oni lepszymi pracodawcami od biurokracji z PKMu. Autobusy się palą i psują, a kierowcy pracują w złych warunkach zarówno w firmach prywatnych, jak i komunalnych. A o aferach w komunalnych przedsiębiorstwach poczytaj sobie w gazetach (ostatnio było o korupcji w MPK Łódź). Z dalszą dyskusją o "zarządzaniu kapitałem ludzkim" proszę się przenieść gdzie indziej.

16.03 18:08:19

ślązak napisał(a):

PANOWIE I PANIE SPOKOJNIE NIE TAK NERWOWO gdyby tak jak kiedyś włodarze miast zamawiali usługi bezpośrednio u przewożników było by tanio i normalnie a tak jest jak jest można zrobić coś dla pasażerów ale wtedy krewniacy i pociotki włodarzy wylecą z roboty KZK GOP to sztuczny twór i ochronka dla spadających ze stołków prominentów. PKM y i TŚ.SA nie mają wsparcia od swoich zarządców w pozyskiwaniu unijnych środków tak jak to jest w innych aglomeracjach. METROPOLIA SILESIA POTRZEBUJE WŁODARZY FACHOWCÓW DOBRYCH ZARZĄDCÓW SPECJALISTÓW W KAŻDEJ DZIEDZINIE A WTEDY WSZYSKIM NAM BĘDZIE ŻYĆ SIĘ LEPIEJ

16.03 18:50:09

kojot napisał(a):

viator:
Proszę bardzo:
Cytat: "Tak więc, według art. 7. 1. zaspokajanie zbiorowych potrzeb wspólnoty należy do zadań własnych gminy. W szczególności zadania własne obejmują sprawy:
6) pomocy społecznej, w tym ośrodków i zakładów opiekuńczych,

Jeżeli do zadań gminy należy m.in. pomoc osobom bezrobotnym, to chyba jasnym jest że każda gmina ma na celu zapewnienie swoim mieszkańcom jak największej liczby miejsc pracy tak by swojego budżetu nie wpompować w zapomogi. W tym celu wiele gmin celowo obniża swoje podatki lokalne żeby zachęci potencjalnych inwestorów do stworzenia miejsc pracy na ich terenie. Nie słyszałeś nigdy o takich programach? Naprawdę nie musi być wszystko pisane wprost żeby osiągnąć zamierzony skutek.
memphis:
Powiedz mi co to da że zgłosisz nieprawidłowości w danej firmie. Firma ewentualnie dostanie śmiesznie niski mandat i na tym sprawa się skończy.
Nie twierdzę że komunalny jest zawsze dobry. Jednak komunalny w rękach dobrego prezydenta (zarządcy) jest dużo lepszym rozwiązaniem niż organizowanie transportu wyłącznie w drodze przetargu przez najbadziej zdolnego prezydenta (tym bardziej w naszych realiach).

Widzę że emocje biorą górę więc również dziękuję za uwagę.

16.03 19:08:41

viator napisał(a):

Kojot, miałem się nie odzywać, ale jak zwykle mieszasz i obracasz kota ogonem. Przeczytaj wpierw ustawę o pomocy społecznej i dowiedz co ta pomoc dokładnie oznacza i jakie są zadania gminy w tym zakresie.
Po drugie, nie rozmawialiśmy o ściąganiu inwestorów (notabene prywatnych), a o prowadzeniu zakładu przez gminę. Nie dostrzegłeś różnicy?

16.03 21:55:02

butthead napisał(a):

"komunalny w rękach dobrego prezydenta (zarządcy) jest dużo lepszym rozwiązaniem niż organizowanie transportu wyłącznie w drodze przetargu przez najbardziej zdolnego prezydenta" - to Twoje prywatne zdanie, w prasie fachowej wyczytać można zupełnie co innego.

Nawiasem mówiąc - przez ileś lat na co dzień korzystałem z linii obsługiwanych w GOP-ie przez tzw. "złego" prywaciarza. Stan taboru w niczym nie różnił się od tego na liniach "komunalnych", mało tego - pierwsze niskopodłogowce pojawiły się właśnie tam, a awaryjność była generalnie niższa niż na liniach PKM-owskich. I co najdziwniejsze - kierowcy byli zadowoleni i kulturalni! Pewnie tacy przewoźnicy bez problemu mogliby się dalej rozwijać, gdyby stworzono odpowiednie warunki. Z korzyścią dla pasażerów, co w naszej opinii w ostatecznym rozrachunku jest najważniejsze.

16.03 23:21:36

SK napisał(a):

Niestety-pierwsze niskopodłogowce to PKM Katowice a pierwsze pojazdy z windą dla niepełnosprawnych to PKM Sosnowiec a zaraz później PKM K-ce.Dobrze pomyśl!!!!!

17.03 18:40:32

butthead napisał(a):

I w istocie przez kilka pierwszych lat ilość zakupywanych przez PKM K-ce niskopodłogowców była tak zatrważająca, że w ościennych miastach ludzie jeszcze długo by się nie dowiedzieli o istnieniu tego typu autobusów gdyby nie Sebzda, bo o nim oczywiście była mowa.

17.03 19:28:02

SK napisał(a):

Chciałem przy okazji zauważyć że usługi Pana Sebzdy pogorszyły się i to znacznie a to pewno za sprawą 'wysokich' stawek za kilometr jakie płaci KZK a na jakie przystał pan Jerzy przystepując do przetargu.Sam się na to zgodził wiec niech sobie radzi.Następną sprawą są przetargi na linie pana Jerzego.Tutaj mamy chyba jedyny przypadek prywatnego przewoźnika którego linie wystawiane są do przetargu w całościowym pakiecie.Czyżby komus zależało zeby nie stracił żadnej z nich?Ciekawe!!!!!

18.03 03:56:06


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!