Taken from transport.wroc.biz
Nowa tramwajowa linia wahadłowa 44 z Zawodzia do Szopienic z powodu remontu torowiska.
Taken from transport.wroc.biz
Najnowszy nabytek PKM Jaworzno - MAN-Göppel NM223.
Taken from transport.wroc.biz
Pierwszy przemalowany na żółto Mercedes Citaro K w PKM Katowice.
Taken from transport.wroc.biz
Krzysztof Pawelec przenumerował małe MAZ-y dodając "0" do dotychczasowego numeru.
Taken from transport.wroc.biz
14 lutego 2014 r. zlikwidowana została linia tramwajowa nr 18 w Rudzie Śląskiej.

Autobusowe prawo dżungli

11.04.2008

Tagi: – Dodał: Marek Borys

Bartłomiej Wnuk,
Echo Miasta, 03.04.2008 r.


Patrycja Gediga, studentka 5 roku kulturoznawstwa, pisząc pracę magisterską pt. "Zachowania kulturowe w przestrzeni autobusu komunikacji miejskiej" odkryła kilkanaście norm regulujących nasz sposób zachowania w autobusie.


Do badań posłużył jej autobus linii 820, którym codziennie przemierza drogę z Tarnowskich Gór do Katowic. Pokonanie takiego dystansu trwa średnio 75 minut (w jedną stronę!). Obserwowała pasażerów, wybierała niektórych i umawiała się z nimi na wywiady.
- Koniecznie poza autobusem. Ludzie niechętnie opowiadają o swoich wrażeniach w obecności współpasażerów - mówi Patrycja Gediga. Większość z nich narzekała na komunikację miejską i kierowców, których bierność sprawia, że przestrzeń w autobusach traktowana jest jako ziemia niczyja. Inne powody niezadowolenia to tłok, smród i chamstwo.
- Zadowolona, wręcz zachwycona była tylko jedna pani, która w wolnym czasie pakuje kanapki i cały dzień podróżuje komunikacją miejską. Marzy przy tym, aby w przyszłości zostać kierowcą autobusu - śmieje się Patrycja.

Prawo dżungli, czyli łokcie w ruch
Ziemia niczyja to teren niezdobyty, na którym obowiązuje prawo dżungli. Przy wsiadaniu do autobusu nikogo nie dziwią skupiska ludzi w czterech miejscach na przystanku przy ul. Stawowej - kiedy podjedzie autobus, to na ich wysokości powinny znaleźć się drzwi. Kiedy się otworzą, w ruch pójdą łokcie, w walce o miejsca zwyciężą silniejsi i sprytniejsi.
- Doświadczeni pasażerowie przekonują, że najgorsza rzecz, którą można zrobić, to stanąć obok staruszki, która spowolni wsiadanie. Wtedy ci, którzy napierają na inne drzwi, zajmą wszystkie miejsca siedzące. Dlatego czasami nie warto pchać się do pierwszego rzędu, ale zaatakować z drugiej linii - mówi Gediga.
Po wdarciu się do autobusu, jeśli jest wybór, okazuje się, że miejsce miejscu nierówne. Największym powodzeniem cieszą się te w przedniej części pojazdu, podwójne i koniecznie przy oknie. Nie chodzi tu jednak o podziwianie widoków - po prostu gdy pojawi się staruszka lub matka z dzieckiem, to osoba obok będzie musiała ustąpić miejsca. I poza tym, pasażer na sąsiednim miejscu to doskonała ochrona przed tłoczącymi się ludźmi.

Fajnie jest zniknąć
Właśnie po to spora część pasażerów czyta podczas jazdy (to nie tylko przywilej siedzących) i słucha muzyki. Nie chodzi o rozsmakowywanie się w dobrej książce i delektowanie się muzyką Beethovena, a o to, aby odseparować się od otoczenia, pozostać biernym i niezauważonym. Na drugim biegunie znajdują się ludzie, którzy ekshibicjonistycznie opowiadają znajomym pasażerom o swoim życiu osobistym, a nawet intymnym, będąc w pełni świadomi, że pasażerowie podsłuchują.
- O ile współpasażerowie są w stanie znieść takie rozmowy (dostarczają im one nieco rozrywki podczas dojazdów), o tyle bardzo źle postrzegane jest ostentacyjne rozmawianie przez komórkę. Nawet zbyt głośno słuchana muzyka nie działa tak drażliwie na innych, jak głośne: "Jo jest w autobusie, jada do dom, co na obiad?" - cytuje Gediga.

Tak walczymy o miejsce siedzące
• Obserwujemy, gdzie zwykle otwierają się drzwi do autobusu na przystanku i stajemy w pierwszej linii.
• Kiedy otworzą się drzwi, używamy łokci i napieramy na pasażerów z przodu (pomocna jest też teczka, którą blokujemy drogę innym).
• Zakładamy na uszy słuchawki lub czytamy. Udajemy zajętych, więc nikt nas o nic nie pyta.

« Poprzedni tekstNastępny tekst »

Komentarze

Do dłuższych dyskusji zapraszamy na forum.

xonx napisał(a):

heh gediga nazywa się tak jak moi znajomi z katowic

12.04 02:04:24

Mody_siemce napisał(a):

Hehe, aż się momentami uśmiałem. Ale dokładnie tak jest, strategia jest ważna przy zajmowaniu miejsca bym rzekł ;). Bardzo fajny artykuł.

12.04 07:54:30

Martinek napisał(a):

Świetny tekst. To musi być bardzo ciekawa praca :-)))
I w końcu coś na poziomie. Pamiętacie jak się kiedyś Alodia zachwycała pomysłem schematów jakiejś studentki, ktore były do bani? :P

12.04 09:01:37

przemek napisał(a):

100 procent prawdy

12.04 10:17:25

Arcziv napisał(a):

Nie rozumiem tego jak u Nas w kraju nadaję się tytuł magistra za stwierdzenia, które każdy przeciętny pasażer korzystający z komunikacji może sam wymyśleć. Strasznie "twórcza" ta praca :P

12.04 11:15:27

5th napisał(a):

Kurcze coś w tym jest :P. Jedyne z czym się niezgodze to z słuchaniem mp3 i czytaniem gazety(ja to robie z nudów). Mysle ze jednak bardziej wkurzające od głosnego gadania prez telefon jest słuchanie muzyki prezz głośniki.

12.04 11:41:42

tynf napisał(a):

@Arcziv: A ja właśnie rozumiem doskonale, takie banalne rzeczy jak koło, słońce też istniało od zawsze, aż kiedyś ktoś je nazwał. Sądzę, że ta praca to właśnie próba nazwania i uporządkowania rzeczy, które widzimy codziennie. Być może też wpłynie na pasażerów i kierowców (o ile ktoś ją opublikuje i pozwoli dotrzeć do niej szerszemu kręgowi odbiorców). Czasem warto spojrzeć na siebie trochę z boku. Wydaje mi się, że ta praca to ma na celu.

12.04 12:13:17

Patryk105 napisał(a):

nic dodać nic ująć

12.04 13:06:04

budda napisał(a):

Samo życie;/ Wypisz wymaluj autobus 33 z Gliwic do Tychów. W Gliwicach wsiada dżungla ekspansywnych studentów a w Mikołowie dosiada się dżungla zaściankowa. Jak nie masz muzyki na uszach to nie da się słuchać tego co dzieję się w autobusie;]

12.04 13:14:43

wikibus.org andrzej napisał(a):

Celne! Można pogratulować pomysłu autorce.

12.04 13:22:54

Arcziv napisał(a):

@tynf - Nawet jesli ta praca zostaie obuplikowana to wątpie, że gówniarze przestana głośno słuchać muzyki, bandziory przestaną bić pasażerów, a keirowcy będą otwierać drzwi i witać pasażerów z uśmiechem. Nic nie zmieni publikacja takiej pracy.

12.04 13:57:43

adam86 napisał(a):

@tynf: takie coś to może i jest dobre na jakies zajęcie dla kobiet w wolnych chwilach, ale nie na pracę magisterska.

12.04 14:04:07

Kasia napisał(a):

witam no Arcziv nie przesadzaj z tymi kierowcami jeszcze maja witac pasazerow he he no gdyby Ci byli rownie kulturalni to bYm sie zgodzila :}

12.04 15:13:25

margrabia napisał(a):

No tak czyli podróż linią 870 w pigułce. Można by jeszcze dodać kierowców odsyłających do kiosku po bilety, bojowe moherowe berety torujące sobie drogę do siedzenia i zaczepiających wszystkich naokoło podchmielonych żuli. Ot to nasza codzienność.

12.04 15:56:49

Linia 1 napisał(a):

A jaka wiocha jest rano na Placu Piastów jak podjeżdża 840 albo 870 do Katowic... Wstyd mi za współmieszkańców, że wsiadając do autobusów zachowują się jak gdzieś pod Biłgorajem...

12.04 20:11:22

viator napisał(a):

@arcziv i adam86: Skąd wiecie, że ta praca nie zasługuje na miano pracy magisterskiej? Skąd wiecie, że ta praca to tylko zbiór banałów i truizmów?
W końcu przeczytaliście tylko krótki artykuł na jej temat...

Ja się bardzo cieszę, że ktoś spojrzał na KM z perspektywy społeczno-kulturowej.

12.04 20:31:00

adam86 napisał(a):

@viator: bo generalnie większość tego typu prac się do kosza nadaje. Powstaje to tylko po to, żeby ktos uzyskła taki czy inny tytuł. Niesttey to samo jest z wieloma doktoratami.

12.04 21:40:57

Bodzio napisał(a):

A tak prawdę mówiąc, to nie byłoby tego wszystkiego ( przynajmniej na taką skalę ), gdyby rozkłady jazdy były bardziej dostosowane do potrzeb. Na pewno zarządowi KZK GOP znane są godziny szczytu na poszczególnych liniach wynikające m.in. z rozkładów zajęć szkolnych. Więc, skoro brakuje miejsc, może należałoby zwiększyć ilość kursów, lub pojemność taboru. Albo nawet uruchomić linie szczytowe w okolicach szkół. Ale po co się męczyć analizowaniem potoków pasażerskich. Lepiej grzać stołki.

12.04 22:14:22

heh napisał(a):

@Linia1: No cóż. Na przystanku przez minutę jesteś chamem, ale potem przez godzinę siedzisz. Lepsze to, niż przez minutę być kulturalnym, a potem w nagrodę stać do samych Katowic. ;)

12.04 22:25:14

heh napisał(a):

PS. Temat pracy bardzo ciekawy. Życie codzienne to o wiele lepszy temat na prace naukowe, niż jakieś kwarki, atomy i inne bzdury dla ścisłowców.

12.04 22:26:39

5th napisał(a):

@Arcziv i Adam86: Zauważcie, że są to studia tego typu gdzie ludzie ida tylko dlatego bo niewiedzą co z sobą zrobić bądź tam jest najłatwiej się dostać. Więc i tak praca magisterska jak na kierunek nie jest taka banalna(chociaż zawiera stwierdzenia, które każdy pasazer zauwazy).Jeżeli chodzi o porządek w autobusach to nic innego nie przywróci go jak ochrona badź społeczeństwo obywatelskie. Oczywiście najlepsza jest ta druga opcja ponieważ korzyści z niej będą takze poza komunikacją miejską.

12.04 23:08:05

tynf napisał(a):

@Arcziv: nie twierdze, że wszystko się od razu zmieni i wszyscy będą dla siebie mili, sądzę, że do tego potrzeba czegoś więcej, chwili zastanowienia i refleksji. Książki nie mają mocy zmieniania dużej liczby ludzi, ale jeżeli choć garstka to przeczyta i zmieni pod wpływem tej publikacji swoje postępowanie to sądzę, że będzie to sukces.

@adam86: to jest ciekawy temat, coś odkrywczego, próba całościowego ujęcia tematu. Uważam, że świetnie nadaje się właśnie na pracę magisterską

12.04 23:11:15

Arcziv napisał(a):

Faktem jest, że nie czytałem całej tej pracy, ale jestem ciekawy czy oprócz stwierdzenia tych banałów o zachowaniu ludzi w komunikacji, znajduje sie w tej pracy jakaś próba głębszej analizy tego typu zachowań. I nie chodzi mi o hasło typu " pcha się do autobusu bo chce siedzieć", ale raczej o analizę kulturową całego społeczeństwa stosunków na lini starsi - młodsi oraz próbę podjęcia jakiś kroków, aby poprawić ten wizerunek. Jeśli czegoś takiego nie ma w tej pracy to nie jeswt to dla mnie praca magisterska tylko reportaż, który mógłby zrobić każdy dziennikarz.

13.04 05:39:01

Alojz napisał(a):

Nic dodać, nic ująć - to jest totalny negatyw dla KZK GOP, pokazuje jak przez 20 lat debile nie ruszyli się ani o krok z poziomu WPK Katowice.

13.04 11:13:10

viator napisał(a):

@Arcziv: Nie rozumiem Twoich obaw. Przecież ta Pani pisze tę pracę pod kierunkiem jakiegoś promotora. To jego zadaniem jest pilnowanie tego by ta praca spełniała warunki pracy magisterskiej...

13.04 15:21:50

viator napisał(a):

@adam 86: Nawet przyjmując Twoja tezę, "większość" przecież nie musi oznaczać "wszystko"...

Inna sprawa, ile takich magisterek (czy doktoratów) przeczytałeś, że się w ten sposób wypowiadasz?

13.04 16:34:08

adam86 napisał(a):

@viator: nie chodzi o ich czytanie, tylko o to czy do czegolwiek może byc przydatne. Spytaj sie profesora jakieś uczelni technicznej, ile naszych doktoratór, a nawet patentów ma jakiekolweik zastosowania w przemysle.

13.04 17:28:03

jasiok napisał(a):

Bardzo fajne wypracowanie ;) ale żeby 820 jechał do Katowic z TG w 75 min to chyba z postojem na każdym przystanku po 5min ;P 820 jedzie max całą trasę w 60 min, wiem bo też często tam jeżdżę.

13.04 17:43:15

viator napisał(a):

@adam86: Ok, ale rolą badacza jest przede wszystkim opisywanie i wyjaśnianie zjawisk. To w jaki sposób jego praca zostanie wykorzystana praktycznie, to właściwie inna sprawa (nie zawsze zresztą jest to sprawa zależna wyłącznie od badacza).

Poza tym widzę, że żywisz się pewnymi stereotypami. Bo wbrew pozorom niemała część prac z kierunków takich jak np. kulturoznastwo nadaje się do "praktycznego wykorzystania"

13.04 18:39:26

mol napisał(a):

Podam niesamowitą informację. Kiedyś pan Stevenson wynalazł pociąg. To takie coś, co jeździ po szynach. I on teraz jeździ z Tarnowskich Gór do Katowic! Naprawdę! Warunki jazdy są nieporównywalne z autobusowymi. I nie wmawiajcie mi, że ludzie nie mają kasy na bilet. Np. jak podjedzie prywatny bus z Gliwic do Bytomia, to jełopy mało się nie pozabijają, żeby zapłacić 3,50 chociaż za pociąg zapłaciliby 3 zł. Nie chodzi więc o brak wspólnego biletu ATP, tylko o ignorancję w stanie czystym. 99% ludzi na Śląsku nawet nie wie, że pociągi jeszcze są.

13.04 19:36:55

adam86 napisał(a):

@viator: tylko to opisywanie zjawisk musi mieć jakiś sens. Co z tego, że jakis badacz literatury coś tam odrkyje, jak żadnego wzrostu gospodarczego z tego nie będzie. Ludzie po kulturoznaWstwo jak i innych filozofiach, nie są nikomu do niczego potrzebni, a przynajmniej nie w takich ilosciach. Nie wspomnę już o politologiach i socjologiach, których z resztą na pęczki robi się w prywatnych szkołach, bo uczelniami tego nie nazwę.To nie jest żaden zabobon, ani stereotyp. EOT.

13.04 20:13:34

adam86 napisał(a):

@mol: chodzi o częstotliwość. Ci co się poruszają busiarstwem, często się potem poruszają autobusem, ale bez biletu. O to u nas chodzi.

13.04 20:17:38

viator napisał(a):

@adam86: sprowadzanie nauki tylko wyłącznie do czynnika wzrostu gospodarczego to duże nieporozumienie. W ogóle dziwie się, że takie słowa mógł napisać student...
Co do struktury kształcenia w Polsce to w dużej mierze masz rację. Z drugiej strony sytuacja absolwentów wspomnianych przez Ciebie kierunków nie jest wcale zła. Owszem jedni sobie radzą lepiej, drudzy gorzej, ale nie popadałbym w skrajność

Ale jak EOT to EOT.

13.04 21:51:59

Daro85 napisał(a):

Ciekawe czy jest to ta dziewczyna, która kiedyś zagadała do mnie i do szwagra nok. 23 na badaniach na linii tramwajowej 36 ;-) Dokładnie wtedy rozmawialiśmy o pracy naukowej na ten temat ;-)

14.04 16:26:08

Jaro napisał(a):

Dlatego wolę pociąg.....

14.04 17:44:11

[sic!] napisał(a):

ja codziennie dojezdzam 820 do Katowic na uczelnie i taka prace moglbym napisac po tygodniu pierwszego semestru, bo nie trzeba byc specjalnie "wyedukowanym" zeby to wszystko zauwazyc... jedynym co mogloby nadac jakakolwiek wartosc tej "pracy" to jakies madre wnioski badawcze, ale to jest kulturoznastwo, a nie psychologia wiec łudzic sie nie ma co...dla mnie maja te wypociny takie samo znaczenie jak "problem wpływu przekazu podprogowego w reklamie na rozmnazanie sie mrówek faraonek" i to ze temat podchwycilo "echo miasta" potwierdza moje zdanie, ze prasa darmowa to jak czytanie "faktu" lub "super ekspresu" w celu poglebienia swej wiedzy o otaczajacym nas swiecie... proponuje by autorka w pracy doktorskiej skupila sie na fenomenie trzymania sie w autobusie z kasownikem, mysle ze to bedzie ogromny jej wklad w nauke!!!!!!! ;D

19.04 16:15:23


Dodaj komentarz

Ten element został zablokowany, nie ma możliwości dodawania do niego komentarzy lub głosowania.

Komentarze muszą być zaakceptowane przed publikacją. Dziękujemy!